Prywatnie nie przepadam za powerbankami. Albo są kiepsko wykonane, brzydkie, nie mają odpowiednich dla mnie złącz, albo wielkie, ciężkie czy nieergonomiczne. W swoim życiu przerobiłem już całą masę takich produktów i w zasadzie żaden nie spełniał moim potrzeb i wymagań. Do momentu, kiedy dostałem paczkę z nowym powberbankiem Xtorm XB402 Titan Pro.
Niektórzy mówią, że powerbank ma ładować i tyle. Ja patrzę na to nieco inaczej: to ma być porządne narzędzie, które nie tylko robi, co do niego należy, ale też daje radość, satysfakcję. Jest ładne, praktyczne, dobrze wykonane. Taki właśnie jest Xtorm XB402 Titan Pro.
Już po wyjęciu z pudełka, power bank robi wrażenie. Proste, eleganckie wzornictwo, grafitowo-szare kolory, precyzyjne wykonanie. Z boku znajduje się krótki kable USB-C, który trzyma się we wnęce dzięki magnesom. Mamy tu jeden, duży i wyraźny przycisk, po wciśnięciu którego, uruchomia się liczni poziomu naładowania.
To piękne białe punkty LED, które formują liczbę. Nie widać, że jest tu jakiś dedykowany wyświetlacz, ramka, cokolwiek, a mimo to poziom naładowania jest tak wyraźny jak się tylko da. Do tego biały kolor pięknie kontrastuje z obudową. Nie trzeba pilnie przyglądać się i szukać małej diody, ukrytej gdzieś z boku, żeby zobaczyć, czy powerbank ładuję (się), lub na oko szacować poziomu nakładania, na podstawie kilku niewyraźnych kropek.
Cztery gniazda USB-C to powiew nowoczesnej normalności
Z kabli USB-C korzystam już od 2017 roku, kiedy kupiłem Macbooka Pro 15 TouchBar. W 2018 pozbyłem się ostatniego urządzenia na klasyczne USB. Mimo to, 6 lat później wielu producentów wciąż jakby nie dostrzega, że USB-C to standard i teraźniejszość, a nie jakiś dziwny wynalazek z przyszłości.
Xtorm ma w swojej ofercie powerbanki z klasycznymi złączami USB, ale w modelu Xtorm XB402 Titan Pro, ich na szczęście nie uświadczymy. Z boku znajdują się 4 gniazdka USB-C o łącznej mocy aż 150 W:
- 1x USB-C Power Delivery 140W
- 1x USB-C Power Delivery 100W
- 2x USB-C Power Delivery 30W
To, co go wyróżnia na tle dostępnych marek na rynku, to port USB-C PD o mocy aż 140 W! Power Bank jest zoptymalizowany do ładowania Ultrabooków i innych laptopów, które wymagają większej mocy zasilana. Pozostałe wyjścia USB-C PD doskonale nadają się do ładowania innych urządzeń z portem USB-C, jak smartfony, aparaty, czy nawet drony. To sprawia, że jest bardzo uniwersalny.
Dzięki wejściu USB-C PD o mocy 100 W sam Power Bank można w pełni naładować i być gotowym do użycia w 1,5 godziny. Zastosowana technologia Pass-through pozwala na jednoczesne ładowanie Titana Pro i innych urządzeń.
Pojemność, która pozwala na dodatkowy dzień pracy
Powerbank ma ogniwo litowo-jonowe o pojemność aż 24000 mAh / 88 Wh, co oznacza, że wystarczy mu energii na naładowanie:
- 1,25x MacBook Pro 14″ M2 (6068mAh / 70 Wh)
- 0,88x MacBook Pro 16″ M2 (8693mAh / 100 Wh)
- 7x iPhone 14 Pro (3200 mAh / 12.38 Wh);
- 5,3x akumulator Sony NP-FZ100 (2280mAh / 16.4 Wh) stosowany w Sony A7 III i wielu innych modelach;
- 5,5x akumulator Canon LP-E6NH (2130 mAh / 16 Wh) stosowany w aparatach Canon;
W praktyce zatem Xtorm XB402 Titan Pro to trochę jak dodatkowy, zewnętrzny akumulator do mojego Macbooka Pro 14″. Ładowałem nim swój komputer w czasie mało intensywnej pracy na nim i powerbank wystarczył na naładowanie od niemal zera to 95%.
Poza tym, w zestawie dostajemy dołączony kabel USB-C – USB-C o mocy 140 W. Kabel jest mały, idealnie wykonany, i mieści się w specjalnie zaprojektowanej kieszonce z boku. Całość nie wystaje poza obwód powerbanka, a do tego, końcówki kabla są magnetyczne, zatem kabel „sam trafia” na swoje miejsce. Idealnie! To świetne rozwiązanie, które pozwala nie zabierać w teren masy innych długich kabli, które zabierają miejsce i się plączą.
Co bym zmienił?
Niewiele. Przede wszystkim, powerbank, szybki mi się porysował. Nie rzucam nim, nie wkładam do kieszeni z nożem czy kluczami, ale i tak szybko złapał kilka mocnych, wyraźnych przetarć oraz rys w tworzywie sztucznym. To nie jest pancerny sprzęt, a raczej narzędzie, na które trzeba uważać, żeby nie wyglądało za chwilę jak lodowisko.
Oprócz tego szkoda, że pojemność powerbenka nie wystarczy na naładowanie całego akumulatora w większym modelu MacBook Pro 16″ M2, do którego w zasadzie jest zaprojektowany. Tzn. nie tylko do niego, ale i tak szkoda. Gdybym miał taki komputer, to wolałbym, aby ogniwo było nawet większe, cięższe, ale zapewniało całą pojemność.
Xtorm XB402 Titan Pro to powerbank stworzony dla mnie
Mimo to Xtorm XB402 Titan Pro to pierwszy w życiu powerbank, który mam ochotę zabierać ze sobą. Traktuje go jako fajny dodatek, po który chętnie sięgam, a nie zło konieczne. Każda podłączenie go do smartfona, aparatu, czy komputera to przyjemność, a nie kara.
Doceniam przede wszystkim jego praktyczne możliwości: dużą pojemność, cztery porty USB-C PD o mocy 150W, szybkie ładowanie ogniwa, ale też dołączony kabel oraz świetne wzornictwo. Powerbank mógłby być nieco bardziej odporny na otarcia czy zarysowania. Cena nie jest niska (ok. 900 zł), ale traktuję go jako porządne narzędzie, które ułatwia mi pracę oraz daje dużo satysfakcji, a nie po prostu ładuje. A gdyby ktoś nie potrzebował aż tak dużej mocy, to zawsze można sięgnąć po model XB401, który oferuje maksymalnie 60 W i kosztuje ok. 700 zł.
Podana wydajność dotyczy każdego ze złącz osobno, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączyć wszystkie urządzenia naraz. Powerbank ma aż cztery porty i do każdego z nich można podpiąć urządzenia oraz ładować na raz.