LUT-y czy też tabele LUT to coś, na co prędzej czy później natyka się każdy początkujący filmowiec próbujący modyfikować kolory w swoich nagraniach. Część z nich możemy potraktować jako filmowy odpowiednik popularnych wśród fotografów „presetów”, jest to jednak bardzo duże uproszczenie, niezapewniające należytego zgłębienia tematu.
Na początek: po co komu tabele LUT?
Zacznijmy od tego, skąd w ogóle pojawia się potrzeba stosowania takich narzędzi jak tabele LUT. Póki nagrywamy filmy w jakimś relatywnie „zwyczajnym” profilu obrazu, to drobne korekty jego wyglądu (jaśniej / ciemniej, cieplejsza / chłodniejsza tonacja itd.) jesteśmy w stanie po prostu wykonać suwakami, które w dzisiejszych czasach oferuje praktycznie każdy program do montażu.
Bardziej zaawansowaną korekcję też często da się wykonać ręcznie, nie każdy użytkownik potrafi jednak spojrzeć na surowy materiał i stwierdzić, że chciałby, żeby niebo miało bardziej cyjanowy odcień, skóra była cieplejsza w cieniach, a zieleń trochę chłodniejsza. To raczej domena osób zaawansowanych. Jeśli nie należymy do tego grona, znacznie łatwiej jest na przykład przeglądać po kolei, jakie efekty dają wbudowane w daną aplikację do montażu filtry.
Efektowe LUT-y, jedna z kategorii tych tabel, spełnia dokładnie funkcję filtrów. Tyle tylko, że ponieważ są one w formie zewnętrznych plików o ustandaryzowanej strukturze, to można łatwo przenosić je z urządzenia na urządzenie i używać tego samego „filtra” niezależnie od aplikacji do montażu albo wręcz wgrać pasujący nam plik bezpośrednio do kamery czy aparatu i nagrywać obraz, który od razu wygląda tak, jak byśmy chcieli.
Druga kategoria tabel LUT umownie nazywana jest korekcyjną. Z nimi spotkamy się, gdy postanowimy w naszym filmującym urządzeniu włączyć tak zwany logarytmiczny profil obrazu. W profilach tych stosowane są też najczęściej szerokie przestrzenie barwne, co powoduje, że doprowadzenie tak nagranych ujęć do etapu, w którym wyglądają w miarę przyjaźnie dla oka jedynie za pomocą suwaków, jest praktycznie niemożliwe.
Stąd też niemal każdy producent oferuje fabryczne tabele LUT przeznaczone do pracy z ich logarytmicznymi profilami obrazu takimi jak F-Log, Canon Log, S-Log, V-Log, L-Log czy D-Log, najczęściej w kilku wariantach dopasowanych do różnych sytuacji. Po nałożeniu takiego LUT-a na logarytmiczny obraz otrzymamy neutralny materiał o przyjemnych dla oka kolorach i wyższym kontraście, nadal jednak zachowamy większy zapas informacji w światłach i cieniach, które zapewnia profil logarytmiczny.
Oczywiście na samej korekcie nie musimy poprzestawać. LUT-y można bowiem stosować kaskadowo – na przykład najpierw użyć korekcyjnego, by z obrazu nagranego w profilu logarytmicznym zrobić taki „normalny”, a potem na uzyskany efekt nałożyć LUT-a efektowego, który nada finalnemu obrazowi pożądanego charakteru wizualnego.
Co to właściwie są te LUT-y?
Wiemy już zatem, co LUT-y robią, więc teraz pora wyjaśnić jak to właściwie działa. Nazwa LUT to skrót od angielskich słów „Look-Up Table” oznaczających coś w rodzaju tabeli ze ściągawką. Pod względem samej idei działania jest to zatem coś podobnego na przykład do tabelek pozwalających orientacyjnie przeliczyć ludzki wiek na „psie lata” czy „kocie lata”.
Tyle że w tym przypadku zamiast wieku ludzi i zwierzaków porównujemy wartości pikseli w obrazie. W przypadku LUT-ów 1D (jednowymiarowych) operujemy tylko na jasności obrazu, a wspomniana tabela zawiera po prostu szeregi par liczb – wartość jasności przed korektą i wartość, na jaką jasność ma być ustawiona po korekcie (czyli po nałożeniu LUT-a). W przypadku LUT-ów 3D (trójwymiarowych) operujemy nie tylko na jasności, ale też na kolorze, możemy zatem zmienić nie tylko kontrast czy poziom czerni i bieli, ale też odcień skóry, nieba czy trawy na naszych nagraniach.
Tabele nie są przy tym idealnie precyzyjne – jeśli chcielibyśmy przypisać każdej możliwej wartości piksela nową, to przy 10-bitowym zapisie, tabela 3D LUT musiałaby mieć ponad miliard linijek i zajmowałaby kilka gigabajtów. Stąd też dokładne wartości przypisuje się jedynie co którejś pozycji, a reszta jest interpolowana. Pozwala to zachować rozsądny rozmiar plików z LUT-ami.
No i najważniejsze – skąd brać LUTy?
Wiemy już, że tabele LUT bywają pomocne zarówno jeśli pracujemy z ujęciami nagranymi w logarytmicznym profilu obrazu, jak i jeśli po prostu chcemy nadać naszym nagraniom jakiś konkretny wizualny charakter na zasadzie presetu czy efektu. Pozostaje pytanie, gdzie można się w rzeczony LUT-y zaopatrzyć?
W przypadku LUT-ów korekcyjnych, czyli ułatwiających pracę z profilami logarytmicznymi, najlepiej szukać ich na stronach producentów danego aparatu czy kamery. Są one zazwyczaj udostępniane za darmo. Jeśli natomiast chodzi o te efektowe, to w internecie jest mnóstwo stron i uznanych filmowców czy kolorystów sprzedających opracowane przez siebie zestawy LUT-ów, podobnie jak ma to miejsce w przypadku równie popularnych w fotografii presetów do Lightrooma czy innego oprogramowania. Warto jednak poszukać, bo wielu twórców LUT-ów udostępnia je też od czasu do czasu za darmo i przy odrobinie wytrwałości oraz śledzenia najnowszych doniesień medialnych, możemy stworzyć sobie sporą bazę różnego rodzaju tabel zupełnie za darmo. A co z nimi potem zrobimy, zależy już tylko od naszej kreatywności.
Amadeusz Andrzejewski
Na co dzień redaktor w portalu Optyczne.pl, gdzie regularnie testuje najnowszy sprzęt filmowy. Oprócz tego zawodowo filmuje i prowadzi szkolenia z filmowania, a po godzinach zajmuje się fotografią i kinem niezależnym. Absolwent Montażu Filmowego na PWSFTviT oraz Inżynierii Dźwięku i Obrazu na Politechnice Gdańskiej.