Sesje beauty kojarzą nam się często z ogromem sprzętu: przede wszystkim lampami i studiem. Ja jednak postanowiłem to trochę przełamać i przygotować taką sesję w plenerze. Sprzętu też było sporo, ale nieco innego, niż możecie się spodziewać.
Sesja
Beauty w plenerze chodziło mi już od dawna po głowie, ale niestety polskie 66 słonecznych dni + niekończąca się zima sprawiają, że pomysł, który zakwitnie w głowie w październiku, musi poczekać aż do wiosny/lata.
Zawsze robiąc zdjęcia, staram się wycisnąć maksimum z czasu, który poświęcam na sesje, dlatego chcę, żeby zdjęcia były mocno zróżnicowane, nawet jeśli kręcą się wokół jednego tematu. Podczas takich sesji największe znaczenie gra makijaż, mimika i ewentualne dodatki w postaci biżuterii. Tu jednak nie było czasu na zmiany makijażu, bo jednak dzień też nie trwa wiecznie, a światło w ciągu dnia też mocno się zmienia. To właśnie na świetle i jego różnych wariantach bazowałem podczas tej sesji, osiągając naprawdę ciekawe i zróżnicowane efekty.
Pierwsze zdjęcia zrobiliśmy przy użyciu bardzo miękkiego światła, ustawiając panel dyfuzyjny 110×110 cm, od spodu wypełniając cienie białą blendą. Do tego białe tło i gotowe! Tu oczywiście moglibyście użyć dwóch blend — jednej białej i jednej 5w1 i płaszczyzny dyfuzyjnej. Brak białego tła? Poszukajcie białego budynku!
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Kolejne zdjęcia to już twarde światło. Usunąłem panel dyfuzyjny i jego miejsce zajął wazon z action, który dzięki ryflowaniu stworzył ciekawe światła i cienie. Zapłaciłem za niego nieco ponad 20 zł, a okazał się rewelacyjnym modyfikatorem światła. Kolejnych kilka minut fotografowania i gotowe!
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Kolejnych kilka zdjęć zrobiliśmy, wykorzystując twarde słoneczne światło i kreatywne filtry na obiektyw — padło na rozwiązania Freewell: kaleidoscope i prism. Moim zdaniem zdecydowanie warto dokupować takie akcesoria, bo świetnie urozmaicają sesje, a kosztują naprawdę niewiele!
Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Ostatni set zdjęć to zupełnie inny, ciemniejszy klimat. Zamieniłem tło stronami — po drugiej było czarne. Do tego twarde światło uzupełniłem ściętymi o poranku liśćmi z palmy, którą mam w sypialni. Takie liście tworzą naprawdę ciekawe cienie, co było motywem przewodnim ostatniej części sesji. Oczywiście tłem mógłby być czarny budynek albo kawałek grubszego materiału.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sesja beauty w plenerze. Fot. Jakub Kaźmierczyk. Canon EOS R8 + RF 85 mm f/2 IS STM Macro.
Sprzęt
Na sesję zabrałem go naprawdę sporo — przede wszystkim mnóstwo akcesoriów, które były mi niezbędne do przygotowania materiału, ale jeśli robiłbym sesję bez nagrań, nie wszystko byłoby mi niezbędne. Z drugiej strony chciałem Wam pokazać moc różnych dodatków, które niesamowicie usprawniają pracę. Chciałbym, żebyście zobaczyli te dodatki, bo sam o wielu dowiadywałem się na różnych targach, czy oglądając zagraniczne filmy, a te wszystkie trzymadełka naprawdę są niesamowite! Czy niezbędne?
Zależy — jeśli robimy luźną sesję w gronie znajomych, liście czy butelkę może przytrzymać kolega, blendę od spodu możemy położyć na krześle, a zdjęcia zrobić na tle budynku w wybranym kolorze — ogranicza nas tylko wyobraźnia. Z drugiej strony nie da się ukryć, że wspomniane akcesoria sprawiają, że sesje robi się po prostu wygodniej i uniezależniamy się od kolejnych osób. Tak czy inaczej, warto je znać i dostosować plan sesji do własnych potrzeb i możliwości. Sprzęt Manfrotto/Avegner towarzyszy mi od lat w przeróżnych sesjach i dziś, szczególnie robiąc sesje komercyjne, absolutnie nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Zdjęcia robiłem Canonem EOS R8. Oczywiście liczę się, z resztą jak zwykle, że znajdzie się ktoś, kto napisze „zrób Canonem 1000D!”, ale nie o to chodzi. Dobrałem aparat, który uważam za świetny na początek poważnej drogi z fotografią. Nie jest najtańszy na rynku, ale w mojej ocenie oferuje najlepszy stosunek możliwości do ceny. Canon R8 w mojej ocenie jest dość mocno niedoceniany, przede wszystkim z uwagi na niewielką baterię, brak dwóch slotów kart pamięci i fakt, że nie ma stabilizacji. To oczywiście są pewne przeszkody, ale chcąc robić takie sesje, jak pokazałem w materiale, żadna z tych „wad” nie odbija się negatywnie na zdjęciach. Dlatego zawsze powtarzam, że sprzęt należy dobierać do własnych potrzeb.
Podobnie z obiektywem — celowo nie sięgnąłem po Canona 100 mm f/2.8 Macro RF, a po Canon RF 85mm F2 Macro IS STM, który kosztuje połowę kwoty tego pierwszego, ale przy takich zdjęciach jest absolutnie wystarczający. Jako jeden z niewielu oferuje namiastkę macro, co świetnie przydaje się do tzw. close-up’ów, czyli zdjęć wycinka twarzy. Z drugiej strony ma w zanadrzu f/2, więc potrafi dać również naprawdę przyjemne rozmycie tła!
Jak więc widzicie, w plenerze też śmiało, można realizować studyjne pomysły, mając tak naprawdę tylko aparat, obiektyw i blendę. Tu jednak najważniejszy jest zespół i nasz pomysł. W takich sesjach bardzo ważny jest dobry makijaż, ładna cera i modelka, która potrafi zagrać przed aparatem i to na tych aspektach skupiłbym się znacznie bardziej niż na wypasionym sprzęcie!
Fotograf i bloger. Na co dzień realizuje liczne sesje zdjęciowe – nie straszne mu kulinaria, wnętrza czy zdjęcia biznesowe. Jest autorem licznych poradników o fotografii, jak również jednej z największych w Polsce baz wideoporadników o postprodukcji zdjęć. Po pracy spełnia się w sesjach portretowych, kocha podróżować. Jest zakręcony na punkcie gadżetów technologicznych i uwielbia dobrą kuchnię. Twierdzi, że fotografia to najlepsze, czym można się zająć – w końcu łączy się pasję z pracą.