Portrety biznesowe są ostatnio coraz bardziej w cenie. Więcej osób decyduje się na sesje indywidualne, gdzie zadaniem fotografa jest sfotografowanie osoby tak, żeby wyglądała profesjonalnie i budziła zaufanie. Portrety biznesowe są potrzebne już nie tylko do CV, ale także wykorzystujemy je w serwisach społecznościowych jak Linkedin czy Instagrama, blogach czy w wewnętrznym systemie w pracy. Jak zrobić dobre zdjęcia biznesowe? W tym artykule pokażę Ci jak podejść do tego tematu od A do Z.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Domowe studio fotograficzne – jak zacząć?
Na szczęście czasy, w których dodawaliśmy do CV zdjęcie paszportowe czy legitymacyjne, mijają. Zdjęcia robione w zakładach fotograficznych są po prostu paskudne, a te gdzie patrzymy na wprost, dodają nam 10 punktów do wyglądu złodzieja. W dzisiejszych czasach coraz bardziej liczą się dobre portrety biznesowe. Jak podejść do tego tematu jako fotograf, aby oferować swoim klientom wysokiej jakości zdjęcia portretowe?
Dobry portret biznesowy zaczyna się od spotkania z klientem
Kiedy dostaniesz telefon lub maila z zapytaniem o sesję biznesową, musisz zebrać maksymalnie dużo szczegółów o wymaganiach klienta. Ja dostaję zapytania zarówno indywidualne, jak i również od dużych firm, które chcą zlecić wykonanie portretów biznesowych dla swoich pracowników. Wcześniejszy wywiad z klientem jest niesamowicie ważny przy wycenie i zaproponowaniu konkretnej oferty. Pewnie zgodzisz się ze mną, że inaczej podejdziesz do indywidualnej sesji, którą zrealizujesz np. w czterech miejscach, a inaczej do sesji pięćdziesięciu pracowników, gdzie każdemu będziesz robić zdjęcia na białym tle. Dobrze jest zapytać o inspiracje lub wysłać swoje – nawet generując odpowiednią tablicę na pintereście.
Nie może zabraknąć rozmowy o ubraniach i makijażu. Robiąc wiele takich sesji, możesz nawet przygotować dokument, który wyślesz klientowi, w jaki sposób może przygotować się do sesji. Dobrze jest mieć zaprzyjaźnionego wizażystę, którego możesz polecić do takiej sesji. Tobie będzie łatwiej, a klient dostanie bardziej kompleksową usługę. Możesz zasugerować, że makijaż jest właściwie niezbędny, bo Photoshop nie wszędzie będzie działał cuda. O ile przy sesji indywidualnej raczej nie będzie z tym problemu, o tyle w sesjach grupowych, dla firm, czasem może być z tym problem, bo bywa tak, że pracownicy są po prostu odrywani od swoich obowiązków i przychodzą na umówioną godzinę na kilka zdjęć. Na taką sesję weź ze sobą bibułki matujące i puder transparentny – w krytycznej sytuacji pomoże usunąć świecące odbicia na czole.
Rozmawiając o ubraniach, zasugeruj, żeby klient nie zakładał czarnych ubrań, ani drobnej kratki. Oczywiście czarne spodnie w połączeniu np. z błękitną koszulą będą w porządku, ale czarny garniutur, czy kombinezon już niekoniecznie. Ja zawsze sugeruję, żeby ubrania na sesję przywieźć w pokrowcu i założyć je dopiero przed sesją. Nie ma nic gorszego niż wygnieciona nad paskiem od spodni koszula. Robiąc sesje w siedzibie firmy, dobrym pomysłem będzie zabranie ze sobą parownicy – naprawdę porządne urządzenie kupisz za mniej niż 300 zł, a może uratować sytuację. To nieduże urządzenie może sprawić, że nigdy dostaniesz wiadomości od klienta w stylu „proszę o wyprasowanie koszuli w Photoshopie”. Ja na wszelki wypadek zaznaczam w ustaleniach przed sesją, że w podstawowej cenie nie ma prasowania ubrań. Zwróć też uwagę na biżuterię, a przede wszystkim zegarki. Wiele osób nosi sportowe smart zegarki, czy opaski, które w ogóle nie pasują do eleganckiego ubioru.
Przed samą sesję postaraj się chwilę porozmawiać z klientem. Jeśli to sesja indywidualna, poświęć mu więcej czasu. Usiądźcie, wypijcie kawę, przejrzyjcie wspólnie inspiracje, dowiedz się więcej o swoim kliencie, niech poczuje się swobodnie. Oczywiście nie zawsze będziesz mieć taki komfort, np. robiąc zdjęcia wielu osobom w firmie, ale z każdym pracownikiem się przywitaj, pokaż jakiego ustawienia od niego oczekujesz, nawiąż nić porozumienia. Delikatne żarty też nikogo nie zabiją, a mogą rozluźnić atmosferę.
Fotografie biznesowe – w studiu, firmie, czy plenerze?
Miejsce do wykonania sesji portretów biznesowych jest niezwykle ważne. dlatego powinniśmy je ustalić już na samym początku rozmów z klientem. Portrety biznesowe możemy wykonywać w studiu, u klient a w firmie czy w plenerze. Które miejsce wybrać? To zależy od założeń sesji.
Plener to świetny pomysł. Nie mówię tu o polu, czy łące, ale o czymś bardziej wielkomiejskim. W każdym większym mieście znajdziesz ciekawe miejsca tego typu, ale pamiętaj, że nie wszędzie możesz robić zdjęcia. Wchodząc na teren parku biznesowego, po kilku minutach pojawią się ochroniarze pytający o to co robisz. Wykonujesz te zdjęcia za pieniądze, więc nie możesz pozwolić sobie na taką wpadkę. Wcześniej skontaktuj się z administratorem danego miejsca i zapytaj. W niektórych miejscach Ci odmówią, ale w innych nie powinni robić większych problemów. Ważne, żebyś załatwił to wcześniej.
Możesz pomyśleć też o wykorzystaniu przestrzeni biurowej – zarówno Twojego klienta, jak i również np. biur coworkingowych. Zdjęcia w mieszkaniu czy wynajętym apartamencie, według mnie nie będą dobrym pomysłem. W końcu Twój klient chce pokazać się w pracy, więc zdecydowanie lepiej widziane będą służbowe wnętrza i atrybuty.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak wygląda dobrze w czasie wideokonferencji?
Portrety biznesowe w studiu to także sensowne rozwiązanie, szczególnie jeśli klientowi zależy na zdjęciach na jednolitym tle. Wszystko zależy od Ciebie i Waszych ustaleń. Często klienci będą chcieli pełen pakiet zdjęć – plener, studio, biuro. Im więcej zamówią, tym lepiej dla Ciebie, bo więcej zdjęć to wyższa cena.
Jeśli zgłosi się do Ciebie firma i poprosi o wykonanie zdjęć pracowników, możesz zasugerować zdjęcia w przestrzeni biurowej, które będą ciekawsze i zdjęcia na neutralnym, lub zupełnie białym tle, które posłużą do komunikacji wewnętrznej w firmie. Również często możesz być poproszony o zrobienie zdjęć bez tła, musisz być przygotowany na taki scenariusz.
Jaki sprzęt do portretów biznesowych wybrać?
Aparat w tego typu fotografii nie ma aż tak dużego znaczenia. Nie potrzebujesz uszczelnień, super szybkiego autofokusu (choć musi być pewny i celny), czy dużej szybkostrzelności. Wielkość matrycy też ma drugorzędne znaczenie. Możesz pracować zarówno na Mikro Cztery Trzecie, jak i na średnim formacie. Ja używam zarówno Olympusa E-M1 Mark II/III, jak i Hasselblada X1D – oba świetnie nadają się do tej pracy. Plusem matryc o dużej liczbie megapikseli jest fakt, że w postprodukcji możesz mocno wykadrować np. Samą twarz i zrobić tym samym po prostu bliższy portret. Sporym ułatwieniem będzie autofokus z wykrywaniem twarzy i oka, a także tethering. Pracując w pomieszczeniach, zawsze podłączam aparat do komputera, tak żeby klient między ujęciami mógł zobaczyć i zaakceptować zdjęcie. Podczas sesji w firmach zawsze proszę danego pracownika, żebyśmy wspólnie przejrzeli zdjęcia, a na tym, na którym podoba się sobie najbardziej, stawiamy gwiazdkę. To bardzo usprawnia proces dalszej selekcji.
Obiektyw ma tu znacznie większe znaczenie. Przede wszystkim, musi być ostry. Możesz postawić na obiektywy stałoogniskowej, ale uniwersalny zoom typu 24-70 mm f/2.8 sprawdzi się równie dobrze. Sprawdzi się nawet tani obiektyw z niższej półki, typu 50 mm f/1.8. Sięgając jednak po takie szkło, koniecznie domknij przysłonę o 1-2 EV, do wartości, przy której fotografie będą ostre w punkt. Tańsze obiektywy często nie dają dobrej jakości na minimalnej wartości przysłony.
Co innego szkła z najwyższej półki, które zazwyczaj oferują ostre zdjęcia już od maksymalnej przysłony. Dobrze jest mieć zestaw stałek o ogniskowych około 35, 50 i 85 mm dla małego obrazka i do tego wspomniany zoom, ale mając np. tylko 50 mm i zoom o jasności f/4 też sobie poradzisz. Pamiętaj, że w wielu miastach działają wypożyczalnie obiektywów, więc jeśli nie masz interesującej Cię ogniskowej, po prostu wypożycz szkło pod konkretną sesję.
Jeśli będziesz robić portrety biznesowe w siedzibie firmy, będzie potrzebny sprzęt studyjny. Jaki? Na pewno musisz zrezygnować z wszelkiego rodzaju niskiej jakości sprzętu czy samoróbek. Pamiętaj – jak Cię widzą, tak Cię piszą. Nie mówię, że musisz od razu przywozić sprzęt Profoto, Broncolora czy Briese, ale nie raz widziałem fotografów, którzy zabierali ze sobą rozlatujące się statywy, najtańsze parasole i lampy reporterskie, a do tego tło polipropylenowe. Jeśli nie dysponujesz odpowiednim sprzętem studyjnym – tu znów z pomocą przyjdą wypożyczalnie.
Jaki sprzęt zabieram ze sobą na sesje biznesowe? Najczęściej są to trzy-cztery lampy – Profoto B1, B2 lub D2. Jeśli wiem, że będę pracował cały dzień w jednym miejscu, biorę te z zasilaniem sieciowym. Z kolei jeśli wiem, że będę wędrował ze sprzętem po biurze, stawiam na rozwiązania bateryjne. Do tego zabieram duży srebrny parasol 165 cm z dyfuzorem, który daje piękne, miękkie światło, białego beauty disha jeśli klient chciałby jednak otrzymać mocniejsze cienie, softboxa 105 cm z gridem, jeśli zależałoby mi na selektywnym, ale miękkim oświetleniu klienta, a także softbox 60×90 z gridem. Ten ostatni przydaje się jako światło kontrowe (tu lepiej sprawdziłby się strip, ale po prostu go nie mam), a także jako wypełnienie cieni na brodzie (oświetlenie typu clamshell). Cały sprzęt rozstawiam na solidnych statywach Manfrotto 1005BAC, natomiast kartonowe lub winylowe tło rozstawiam na statywie Avenger A2033F Kit, który dodatkowo dociążam workiem z piaskiem. Konkretnym ustawieniom światła przyjrzymy się dalej, analizując różne przykłady. Dobrze jest mieć też ze sobą biało-srebrną blendę.
Co zrobić z rękami w czasie sesji biznesowej?
Twoi klienci bardzo często nie będą wiedzieli co zrobić z rękami podczas sesji portretowej. Dla osoby, która na co dzień nie stoi przed obiektywem to rzeczywiście mało komfortowa sytuacja. Wiele mówi się, że założenie rąk to pozycja zamknięta, ale w mojej ocenie nie jest to błąd, o ile reszta mowy ciała będzie mówiła co innego. Wiele osób czuje się najbardziej komfortowo, trzymając założone ręce. Poza tym, chcąc uzyskać powtarzalność póz u kilkudziesięciu pracowników firmy, to poza, która sprawdzi się najlepiej. Musisz zadbać o to, żeby twarz wyglądała pogodnie, wtedy poza wcale nie będzie wyglądała na zamkniętą, serio.
Możesz zasugerować klientowi np. poprawianie mankietów w koszuli, złapanie się za szlufki w spodniach czy włożenie kciuków (tylko nie całych dłoni!) do kieszeni. Po pierwszych zdjęciach zobaczysz też kiedy klient wygląda najlepiej. Podczas wcześniejszej rozmowy zwróć uwagę, w jakiej pozie się znajduje kiedy w ogóle o tym nie myśli. W dalszych zdjęciach pomyśl też o akcesoriach – telefonie, tablecie, komputerze, czy innym atrybucie, który wiąże ze swoją pracą. Może to być też długopis, czy filiżanka kawy.
Wszystko gotowe – róbmy zdjęcia!
Poniżej przeanalizuję kilka różnych przykładów. Moimi modelami byli Paula i Dawid, którzy na co dzień nie zajmują się pozowaniem. Przed sesją usiedliśmy w biurze, porozmawialiśmy, sprawdziliśmy nasze inspiracje i dopiero zaczęliśmy fotografować.
Zdjęcia w plenerze – światło naturalne
Pierwsze zdjęcia zrobiliśmy w plenerze, w jednym z parków biurowych na warszawskim Wilanowie. Wcześniej umówiliśmy się z administratorem, że zrobimy na ich terenie kilka zdjęć, nie było z tym problemu. Zaczęliśmy od zdjęć ze światłem naturalnym. Między budynkami światło pada dość mocno z góry, więc cienie wypełniłem białą i srebrną blendą, w zależności od światła – tego dnia chmury co chwile zasłaniały ostre słońce. Kiedy świeciło bezpośrednio, używałem białej płaszczyzny, a kiedy przez chmury – srebrnej. Zdjęcia są bardzo proste, ale właśnie o to nam chodziło.
Po pierwszych zdjęciach na tle budynków, znalazłem ciekawą ścianę z granitu, która działała jak lustro – to dodało trójwymiarowości zdjęciom.