Wybrałem najciekawsze aparaty dla amatora idealne na początek. Wśród nich są zarówno popularne bezlusterkowce, jak i lustrzanki oraz specjalne aparaty kompaktowe.
Tytuł tego artykułu to „Jaki aparat dla amatora?”, ale równie dobrze mógłbym napisać „Aparaty dla początkującego fotografa”, „Aparat na początek”, ale też „Aparaty do 5000 zł” czy „Bezlusterkowiec do 10 tys. zł„. Zgadza się, rozjazd jest spory, ale kim tak naprawdę jest fotograf amator? Słownik PWN określa amator w taki sposób: osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności, osoba lubiąca coś, osoba wykonująca coś bez fachowego przygotowania, osoba chętna do nabycia czegoś. W praktyce zatem możemy odrzucić sprzęty typowo profesjonalne, jak Canon EOS R3 czy Sony A1 i zostaje nam całkiem pokaźna lista modeli aparatów dla potencjalnego amatora. Który z nich wybrać?
Każdy oczywiście ma inne potrzeby: niektórzy szukają bardzo tanich aparatów, czasami też używanych. Inni sięgnął nawet po aparaty kosztujące powyżej 10 tys. zł jak Canon EOS R6 czy Nikon Z6 II. Takie osoby jednak zazwyczaj dokładnie wiedzą, czego chcą. W tym poradniku skupiłem się zatem na selekcji aparatów, które oferują dobry stosunek możliwości do ceny i są gdzieś pomiędzy tymi najtańszymi a najdroższymi modelami.
Jaki aparat dla amatora wybrać?
Jeśli chcesz po prostu poznać listę konkretnych modeli aparatów dla amatora, z linkami do sklepu, oto one:
Nieduży bezlusterkowiec to idealny aparat dla amatora
W tym zestawieniu, jak i na liście najchętniej kupowanych aparatów 2021 roku, królują bezlusterkowca. Nic dziwnego — to aparaty nowoczesne, małe, lekkie, ale zarazem oferujące świetną jakość obrazu. Zaczynamy od modeli z matrycami APS-C, które są niedrogie, a dzięki mniejszej matrycy niż pełna klatka, podłączane obiektywy są mniejsze. Oto kilka najciekawszych propozycji aparatów dla amatora.
Canon EOS M50 Mark II — prosty w obsłudze aparat dla amatora
Canon EOS M50 Mark II to jeden z najtańszych bezlusterkowców na rynku, który świetnie sprawdzi się w roli aparatu dla amatora czy jako aparat na początek, ale i do vlogowania. To sprzęt prosty w obsłudze, nieduży, lekki, solidnie wykonany.
Sercem aparatu jest matryca APS-C o rozdzielczości 24 Mpix, która oferuje ładny, plastyczny obrazek. Amator doceni dotykowy ekran LCD obracany o 180 stopni na bocznym mocowaniu, wizjer elektroniczny oraz świetny AF z funkcją śledzenia oka. Jeśli potrzebujemy niedrogiego aparatu na początek, ale nie planujemy zbyt dużych inwestycji w wiele obiektywów, Canon EOS M50 Mark II będzie dobrym wyborem. W sytuacji, kiedy to aparat na początek przygody z fotografią i chcesz rozwijać swój zestaw, dokupując kolejne szkła, lepszym wyborem może być pełnoklatkowy bezlusterkowiec z bagnetem Canon RF, jak np. Canon EOS RP, o którym piszę nieco niżej w tym tekście,.
Nic dziwnego, że Sony A6400 od momentu premiery, znajduje się na listach najchętniej kupowanych modeli w Polsce. Jako aparat do 5000 zł, oferuje spore możliwości w niedużym korpusie oraz rozsądnej cenie. Bezlusterkowiec ten jest często wybierany przez amatorów filmowania, ale ma też wiele do zaoferowania także fotografom.
Jego mocną stroną jest sensor APS-C o rozdzielczości 24 megapikseli, który oferuje wysoką jakość obrazu i niskie szumy. Do tego, wszystkie bezlusterkowce Sony, mają jeden bagnet. To oznacza, że do Sony A6400 możemy podpinać także profesjonalne obiektywy, zaprojektowane do aparatów pełnoklaktowych, jak Sony A7 IV. To wielka zaleta dla amatora, który wkręci się w fotografię czy filmowanie i z czasem zechce kupić bezlusterkowca z większą matrycą. Będzie mógł do niego założyć swoje starsze szkła Sony FE. Warto też zwrócić uwagę, że w trybie filmowym mamy do dyspozycji wideo 4K 30 kl./s oraz Full HD 120 kl./s. Jakość obrazu 4K jest rewelacyjna, pełna szczegółów, natomiast w dynamicznych scenach trzeba się liczyć z widocznym efektem rolling shutter. Następca popularnego i cenionego modelu A6300 oferuje sporo nowości. Do sprawdzonego korpusu dodano odchylany o 180 stopni dotykowy ekran LCD, które świetnie sprawdza się do vlogowania. Dobrze sprawdza się kapitalny system AF zaczerpnięty wprost z modelu A9. Układ jest bardzo szybki, dokładny i niezawodny, a funkcja Real-time Tracking jest praktycznie bezbłędna. Ulepszona funkcja Eye AF w czasie rzeczywistym ułatwia robienie autoportretów. Poprawiono także menu.
Nikon Z50 – potężny, ale nieduży aparat dla amatora
Nieduży, lekki, solidnie wykonany, zgrabny, ale ze świetną ergonomią i bardzo dobrą jakością zdjeć oraz filmów. Nikon Z50 to przykład nowoczesnego aparatu dla amatora.
Sercem tego aparatu jest matryca BSI CMOS w formacie APS-C o rozdzielczości 20,9 Mpix. To sensor żywcem wzięty z profesjonalnej lustrzanki Nikon D500, co tylko potwierdza, że możemy spodziewać się zdjęć z najwyższej półki. Nikon Z50 ma też dotykowy, odchylany o 180 stopni ekran LCD. Akumulator pozwala na wykonanie 500-600 zdjęć, a korzystając z trybu seryjnego nawet do 1000 fotografii, zatem ten model dobrze sprawdzi się też w czasie podróży czy wakacyjnych wycieczek.
Nikon Z50 to wybór wręcz oczywisty dla posiadaczy starszych lustrzanek Nikona i różnych obiektywów, które przez adapter, można podpiąć do nowego korpusu.
Fujifilm X-S10 – stylowy aparat dla amatora zdjęć i wideo
Fujifilm X-S10 oferuje wiele w rozsądnej cenie. To najbardziej stylowy, ale też uniwersalny aparat dla amatora w tym zestawieniu. Jest solidnie wykonany, prosty w obsłudze, ma duży grip z przodu, wizjer elektroniczny, ale też oferuje bardzo dobrą jakość zdjęć, na poziomie zbliżonym do pełnej klatki.
W środku Fujifilm X-S10 znajdziemy wiele elementów zaczerpniętych z flagowego modelu japońskiego producenta Fujifilm X-T4, który kosztuje dwa razy tyle. Mamy tu matrycę X-Trans CMOS 4 o rozdzielczości 26,1 megapiksela, szybki procesor obrazu X-Processor 4 i wbudowaną w korpus stabilizacją obrazu o wydajności do 6 EV. Autofocus w modelu X-S10 ostrzy w zaledwie 0,02 sekundy, w niektórych przypadkach nawet przy wartości ekspozycji wynoszącej -7,0 EV. To wszystkie sprawia, że X-S10 gwarantuje fotografie wysokiej jakości z plastyką i kolorami, za które fani marki kochają aparaty Fujifilm.
Fujifilm X-S10 sprawdzi się jako aparat na początek, z miejsca dając wiele radości z tworzenia. Ten piękny bezlusterkowiec korzysta z rozwianego od lat bagnetu Fujifilm XF, zatem z czasem, możemy dokupić do niego kolejne obiektywy: zarówno małe, lekkie i rozsądnie cenowo, ale i profesjonalne, jasne, oferujące najwyższą jakość. Nie mówiąc już o tym, że X-S10, to jeden z najfajniejszych aparatów do vlogowania.
Pełnoklatkowe bezlusterkowce dla amatorów – dobry wybór na lata
Aparaty z pełną klatką (format 35 mm) nie muszą być drogie: oba prezentowane tu modele kosztują tyle, co nowy iPhone Pro, czyli ok. 5000-6000 zł. W zamian jednak otrzymujemy lepszą jakość obrazu, piękną plastykę.
Canon EOS RP – tania pełna klatka dla amatora
Canon EOS RP to obecnie najtańszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec na rynku. W cenie ok. 4500-5000 zł (w zależności od promocji), otrzymujemy nieduży, lekki aparat dla amatora z pełnoklatkową matrycą CMOS o rozdzielczości 26 Mpix. Sensor gwarantuje nie tylko piękne kolory i plastykę, ale też uzyskanie płytkiej głębi ostrości czy dużo większe możliwości pracy w kiepskich warunkach oświetleniowych. Wystarczy dołożyć ok. 1000 zł, aby kupić go w zestawie z jasnym obiektywem RF 50 mm F1.8 STM i cieszyć się głębokim bokeh przy zdjęciach portretowych. Albo 2000 zł i podpiąć klasyczne szkło RF 35 mm f/1.8 IS Macro STM.
Pełnoklatkowego bezlusterkowca Canon EOS RP wymieniłem już na początku tego artykułu, jako bardziej zaawansowana alternatywa dla modelu Canon EOS M50 Mark II. To nie tylko aparat z większą, lepszą matrycą, ale także sprzęt bardziej perspektywiczny. Wynika to faktu, że EOS RP korzysta z bagnetu Canon RF, który jest priorytetowy dla japońskiego producenta. W ofercie znajdziemy zarówno wiele tanich szkieł na początek, jak i profesjonalnych obiektywów z najwyższej półki. Z czasem obiektywów będzie tylko więcej. Oferta szkieł do M50 II (bagnet Canon MF) jest dużo mniejsza, ale też raczej nie będzie mocno rozwijana w najbliższym czasie. Jeśli zatem z czasem planujesz zakup kolejnych obiektywów, a fotografię traktujesz na poważnie, Canon EOS RP będzie lepszym wyborem, niż Canon EOS M50 Mark II.
Nikon Z5 – wszystko, czego potrzebuje amator na początek i nie tylko
Nikon Z5 to świetna propozycja dla amatora, który oczekuje od swojego aparatu wysokiej jakości obrazu oraz wie, że będzie z czasem rozwijać swój system.
Ten pełnoklatkowy bezlusterkowiec wyróżnia się chyba najlepszą jakością wykonania oraz ergonomią wśród aparatów dla amatora z tego zestawienia. Mamy tu dopracowaną ergonomię, z solidnym gripem, dużym joystickiem AF i wieloma praktycznymi przyciskami. Do tego odchylany, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1,04 mln punktów i przekątnej 3,2 cala, wizjer elektroniczny o rozdzielczości 3690 tys. punktów i powiększeniu 0,8× i 2 sloty na karty pamięci SDHC.
Sercem Nikona Z5 jest z kolei 24-megapikselowa matryca CMOS z 5-osiowy system stabilizacji, którego skuteczność jest deklarowana na 5 EV. Jakość obrazu jest wyśmienita, na poziomie zbliżonym do bezlusterkowców w cenie ok. 10 tys. zł. To świetna propozycja dla posiadaczy obiektywów ze starszych lustrzanek. Adapter pozwoli podłączyć je do Z5 i komfortowo korzystać.
Tanie lustrzanki dla amatora, czyli klasyka w dobrej cenie
W tym zestawieniu aparatów dla amatora piszę głównie o nowoczesnych bezlusterkowcach, ale na rynku można wciąż kupić sporo lustrzanek cyfrowych. To dobry wybór osób, które wolą klasyczne rozwiązania, długi czas pracy na akumulatorze czy możliwość podłączenia posiadanych już szkieł ze starego aparatu.
Ciekawym pomysłem na aparat dla amatora są także aparaty kompaktowe. To konstrukcje nieduże, bardzo lekkie, ale w rozsądnej cenie, oferują cały zestaw ze wbudowanym obiektywem. Jest to zatem rozwiązanie dla osób, które chcą kupić po prostu w obsłudze aparat na początek, i nie myśleć o konieczności dokupowania kolejnych obiektywów.
Amatorzy nurkowania mogą zainteresować się aparatami, które pozwolą fotografować pod wodą. Najtańszą opcją jest Ricoh WG-70. Nieco droższy, ale też lepszy, jest Olympus Tough TG-6.
Krzysztof Basel
Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Fan nowych technologii i nowych smaków z całego świata. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska). Publikował w „Szerokim Kadrze", Digital Camera Polska, czy fotopolis.pl. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.