Canon RF 16 mm f/2.8 STM to obiektyw, którego użytkownikom systemu Canon RF inni mogą pozazdrościć. Jest malutki, lekki, jasny, solidny optycznie i kosztuje tylko 1600 zł. Sprawdziłem, jak nowe szkło sprawuje się w praktyce.
Canon RF 16 mm f/2.8 STM to obiektyw, którego użytkownikom systemu Canon RF inni mogą pozazdrościć. Jest malutki, lekki, jasny, solidny optycznie i kosztuje tylko 1600 zł. Sprawdziłem, jak nowe szkło sprawuje się w praktyce.
Canon RF 16 mm F2.8 STM to malutki (69,2 × 40,1 mm), leciutki (165 g) obiektyw wyglądający prawie identycznie jak RF 50 mm f/1.8. Nie zdziwiłbym się, gdyby producent postanowił wykorzystać w szesnastce dokładnie te same części obudowy co w pięćdziesiątce, aby nieco oszczędzić. I dobrze, bo być może dzięki temu i klient końcowy zapłaci za nowy obiektyw niedużo. Naprawdę niedużo – obecnie Canon RF 16mm F2.8 STM można kupić zaledwie za ok 1600 zł, co czyni go jednym z najtańszych szkieł systemu Canon RF, zaraz po wspomnianym Canon RF 50 mm f/1,8 STM.
Obiektyw jest całkiem solidnie wykonany, na poziomie innych budżetowych szkieł tego producenta: mamy tu obudowę z tworzywa sztucznego solidnej jakości oraz metalowy bagnet. Wyróżnia się cienki pierścień, który normalnie służy do manualnej zmiany ostrości. Po zmianie trybu przełącznikiem pierścień może posłużyć do wielu innych zadań, np. zmiany wartości przysłony.
Konstrukcja optyczna składa się z 9 elementów ułożonych w 7 grupach. Przysłona ma 7 listków, średnica filtra to 43 mm, a minimalna odległość ostrzenia to zaledwie 13 cm. Obiektyw ma silnik STM, który trochę hałasuje w trybie foto, ale jest praktycznie bezgłośny przy filmowaniu. Konstrukcja nie jest uszczelniona, ani nie ma systemu stabilizacji, ale też nie oczekujemy, że takie elementy znajdą się w budżetowym szkle.
Po obiektywie za 1600 zł nie spodziewam się nie wiadomo jak wysokiej jakości obrazu, ale mimo to Canon RF 16 mm F2.8 STM jest naprawdę ostry.
Obraz jest ostry w centrum już od f/2.8, a przy f/5.6 tylko zyskuje. Po bokach jest wyraźnie gorzej, ale też nie ma tragedii.
Aberracja jest minimalna nawet przy f/2.8, znika zupełnie przy wyższych przysłonach. W czasie krótkich testów nie napotkałem też na problemy z odblaskami pod słońce, ale muszę przyznać, że słońca było jak na lekarstwo.
Canon RF 16 mm F2.8 STM to nie jest konstrukcja makro, ale oferuje minimalną odległość ostrzenia 13 cm, więc możemy podejść do fotografowanego obiektu bardzo blisko. Rozmycie tła jest ładne, plastyczne, podobnie jak bokeh.
Największą bolączką obiektywu Canon RF 16 mm F2.8 STM jest dystorsja beczkowa. Zniekształcenie jest tak duże, że zdjęcia w formacie RAW, bez korekcji, wyglądają, jakby zostały wykonane obiektywem typu fisheye. Wiele na ten temat mówi fakt, że w korpusie nie można wyłączyć korekcji dystorsji, jeśli korzystamy z obiektywu Canon RF 16 mm F2.8 STM. I dobrze, bo system korekcji w aparacie bardzo dobrze radzi sobie z programową poprawą obrazu, chociaż siłą rzeczy nieco ucina kadr.
Niestety, w chwili pisania tego tekstu, Lightroom nie miał profilu korekcji optyki dla tego szkła, więc zdjęcia w formacie RAW były mocno wykrzywione. Może je edytować ręcznie, ale to sporo zachodu. Jedynym programem, który sobie z tym radzi, jest Canon Digitalizacją Photo Professional 4.
Doskwierać może również winieta, ale pod warunkiem, że nie będzie korzystać z systemu korekcji. Na czysto, zdjęcia mają mocną winietę przy f/2.8. Przy f/4 jest wyraźnie lepiej, ale ciemne partie w rogach znikają dopiero przy f/5.6. Po włączeniu systemu korekcji winieta jest praktycznie niewidoczna już od f/2.8, więc w praktyce nie musimy się nią zupełnie martwić. A znając życie, niektórzy jeszcze będą dodawać efekt winiety w Lightroomie.
Podsumowując, Canon RF 16 mm F2.8 STM to obiektyw, który bez korekcji w aparacie czy programie do obróbki zdjęć, nie radziłby sobie zbyt dobrze. W praktyce jednak, oprogramowanie tego typu potrafi zdziałać wiele dobrego i wyeliminować największe bolączki tego szkła. Patrząc przez ten pryzmat, Canon RF 16 mm F2.8 STM to bardzo solidny optycznie obiektyw, który daje plastyczny i ostry obrazek z ładnym rozmyciem tła.
Canon RF 16 mm F2.8 STM może być nie tylko jednym z najpopularniejszych szkieł systemu. To może być obiektyw, który przekona do wyboru systemu Canon R wiele twórców, ponieważ na wejściu mogą sobie pozwolić na tani, dobry i jasny obiektyw. Myślę tu przede wszystkim o vlogerach, dla których ten obiektyw jest czystym złotem. Ma wielkość małej filiżanki, a waży tyle, co wypełniająca ją kawa. Jest przy tym solidny optycznie, dosyć jasny no i przede wszystkim, ma ogniskową idealną do vlogowania.
Vlogerzy korzystający z aparatów Canon R, do tej pory mieli do dyspozycji wyłączenie duże, drogie i świetne optycznie obiektywy, jak Canon RF 15-35mm F2.8L IS USM i Canon RF 14-35mm F4L IS USM. Te obiektywy świetnie sprawdzą się przy fotografii krajobrazowej, ale są zbyt wielkie do filmowania samego siebie z ręki, nawet z małym i lekkim bezlusterkowcem, jak Canon EOS R czy Canon EOS RP.
Nowej szesnastki mogą pozazdrościć także użytkownicy innych systemów. Pełnoklatkowego, tak małego, lekkiego, jasnego szkła systemowego w tak dobrej cenie, nie znajdziemy ani w systemie Sony, ani Nikon. Canon RF 16 mm F2.8 STM sprawdzi się również do fotografowania krajobrazów w podróży, kiedy zależy nam na wadze i rozmiarach sprzętu. Jest ostry już od f/2.8, a co dopiero przy f/5.6 czy f/8. Pozwoli zrobić zdjęcia detali z bliska z fajnie rozmytym tłem. Powinien również nadać się jako budżetowy obiektyw do astrofotografii.
Oczywiście, jak na tani obiektyw przystało, ma swoje wady. Przede wszystkim, ma ogromną dystorsję beczkową oraz sporą winietę. Zdjęcia w formacie RAW, bez korekcji, wyglądają, jakby zostały wykonane tanim obiektywem typu fisheye. Na szczęście system korekcji w aparacie bardzo dobrze radzi sobie z programową poprawą obrazu, dzięki czemu finalne fotografie prezentują się dobrze — zarówno pod względem dystorsji jak i winiety. Takie systemowe rozciąganie rogów zdjęć jest zapewne powodem, dla którego obraz w rogach jest wyraźnie mniej ostry niż w centrum.
Kiedy jednak ponownie spojrzymy na rozmiary, wagę, a przede wszystkim cenę ok. 1600 zł obiektywu Canon RF 16 mm F2.8 STM, szybko zapomnimy o jego problemach. Dla użytkowników systemu Canon RF, którzy zrobią użytek z ogniskowej 16 mm, to tzw. no brainer. Prywatnego budżetu nie nadwyręży, szczególnie jeśli weźmiemy go na raty. Jeśli natomiast ma służyć do pracy, to zwróci się po pierwszym sensownym zleceniu.
Ja zamawiam, a wy?
_____
Wszystkie zdjęcie testowe można pobrać TUTAJ.