Planujesz rozpocząć przygodę z fotografią krajobrazową i zastanawiasz się, jaki aparat będzie najlepszy? W tym praktycznym poradniku znajdziesz wskazówki, które ułatwią Ci podjęcie właściwej decyzji.
Wybór odpowiedniego sprzętu to klucz do uchwycenia niezwykłych pejzaży, zapierających dech w piersiach widoków i niepowtarzalnych momentów w naturze. W tym poradniku podpowiemy, jak wybrać aparat do fotografii krajobrazowej. Sprawdź, na które elementy specyfikacji warto zwrócić uwagę. Czy ważniejsza jest duża matryca o wysokiej rozdzielczości, uszczelniony korpus, a może długi czas pracy na akumulatorze albo stabilizacja matrycy? Na które aparaty do fotografii krajobrazowej warto wziąć pod uwagę – zarówno dla początkujących, jak i bardziej zaawansowanych fotografów? W tym poradniku znajdziesz odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
Ergonomia to podstawa aparatu do zdjęć krajobrazowych
W fotografii krajobrazowej budowa aparatu ma kluczowe znaczenie. Liczy się ergonomia korpusu, jego wielkość i waga. Często będziemy pracować w trudnych warunkach pogodowych, mając przemarznięte, mokre ręce, więc dobry uchwyt to podstawa. Ważne są także duże przyciski i pokrętła z wyraźnym skokiem, które umożliwią pracę w rękawiczkach podczas zimowych plenerów. Przycisków powinno być na tyle dużo, abyśmy mieli dostęp do najważniejszych funkcji aparatu bez konieczności przekopywania się przez kilka zakładek w menu.
Aparat nie powinien być zbyt duży i ciężki, ponieważ będziemy go często nosić przez wiele kilometrów na własnych plecach, ale zbyt małe korpusy również nie są dobrym rozwiązaniem – nie zapewniają odpowiedniej wygody obsługi. Najlepiej sprawdzają się średniej wielkości bezlusterkowce z dobrze wyprofilowanym gripem.
Jeśli chodzi o wagę, to oczywiście im aparat lżejszy, tym lepiej, ale warto znaleźć złoty środek między ergonomią, jakością wykonania a masą sprzętu. Sam aparat zdjęć nie zrobi, więc przed zakupem warto również sprawdzić, jakie obiektywy nadające się do fotografii krajobrazowej są dostępne w danym systemie i jak wypadają pod względem wielkości oraz wagi.
Materiał, z którego wykonana jest obudowa, i solidność konstrukcji również mają znaczenie – ten sprzęt nie będzie miał lekko. To nie ciepłe studio, lecz praca w terenie i podróże w plecaku, co może wiązać się z częstym obijaniem sprzętu lub jego upadkiem na ziemię. W takich warunkach dobrze sprawdzi się magnezowa obudowa lub solidne tworzywo sztuczne.
Canon EOS R5 Mark II to jeden z najlepszych aparatów do fotografii krajobrazowej. Fot. Patryk Erbetowski.
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze dwóch kluczowych cechach aparatu – wizjerze i odchylanym ekranie. Dla osób, które do tej pory fotografowały jedynie smartfonem, wizjer może wydawać się zbędny, ale w bardzo słoneczny dzień, gdy na ekranie pojawiają się odbicia, poprawna ocena ekspozycji lub ostrości może być trudna. W takich warunkach dobry wizjer elektroniczny okazuje się niezbędny. Z kolei odchylany ekran znacząco ułatwia pracę na statywie oraz fotografowanie z nietypowych perspektyw, na przykład blisko ziemi.
Fot. Patryk Erbetowski.
Uszczelnienia i odporność na niskie temperatury
Ta cecha aparatu również wiąże się z budową korpusu, ale jest na tyle istotna, że postanowiłem poświęcić jej osobny akapit. Często powtarzam, że dobra pogoda do wędrówki to zła pogoda do zdjęć. Oznacza to, że najlepsze kadry nie powstają w słoneczny, bezchmurny dzień, lecz podczas zmiennych, często trudnych warunków, gdy może nas dopaść deszcz lub śnieg. W takich chwilach powinniśmy skupić się na zdjęciach, a nie martwić się o swój aparat i chować go do plecaka w obawie przed zamoczeniem. Dlatego dobrze uszczelniony korpus to dla mnie jedna z najważniejszych cech aparatu.
OM System oferuje najlepiej uszczelnione aparaty na rynku. Fot. Patryk Erbetowski.
Warto też zwrócić uwagę na odporność sprzętu na niskie temperatury – producenci często informują w specyfikacji, do jakiej minimalnej temperatury aparat powinien działać bez zarzutu. W mojej starej lustrzance podczas zimowych wypadów w góry wizjer od środka pokrywał się parą, a autofocus całkowicie głupiał, co uniemożliwiało fotografowanie. W nowym, uszczelnionym aparacie nie ma z tym najmniejszych problemów, nawet w bardzo niskich temperaturach.
Zasilanie
Nowoczesne bezlusterkowce wymagają zdecydowanie więcej energii do zasilania niż stare lustrzanki. Wynika to z zastosowania elektronicznych wizjerów, częstszego korzystania z funkcji live view, pracy stabilizacji matrycy oraz coraz mocniejszych procesorów. Jednocześnie aparaty stają się coraz mniejsze, co wymusza użycie bardziej kompaktowych akumulatorów. Zasilanie staje się więc problemem, szczególnie podczas długich wypraw, gdy przez dłuższy czas nie ma dostępu do prądu. W zimowych warunkach sytuacja jest jeszcze trudniejsza, ponieważ w bardzo niskich temperaturach akumulatory stają się mniej wydajne. Zabieranie ze sobą kilkunastu baterii nie jest wygodne, do tego ważą dość dużo. Dlatego wybierając sprzęt, warto zwrócić uwagę na możliwie jak najlepszą wydajność akumulatora.
Akumulator może zupełnie zmienić czas pracy w terenie. Fot Krzysztof Basel.
Pomocny może być standard Camera & Imaging Products Association (CIPA), który pozwala porównać wydajność różnych akumulatorów stosowanych w aparatach i kamerach. Warto również sprawdzić recenzje i testy sprzętu przeprowadzane przez fotografów w rzeczywistych warunkach. Sam kieruję się zasadą, że jeśli aparat jest w stanie zrobić około 1000 zdjęć na jednej baterii, to wynik ten można uznać za dobry.
Duży powerbank może pozwolić mocno wydłużyć czas pracy w terenie. Fot. KB.
Istotną funkcją jest także możliwość ładowania baterii z powerbanka. Zamiast zabierać wiele akumulatorów, możemy wyposażyć się w jeden większy bank energii i podczas dłuższych wypraw ładować akumulatory w terenie. Niektóre aparaty pozwalają także na pracę podczas zasilania z powerbanka – to przydatna opcja przy bardzo długich ekspozycjach, na przykład podczas fotografowania ruchu gwiazd lub nagrywania filmów poklatkowych.
Stabilizacja w korpusie
Można się zastanawiać, czy stabilizacja jest nam potrzebna przy zdjęciach krajobrazowych, skoro zazwyczaj fotografujemy ze statywu. Faktycznie, gdy mamy czas i odpowiednie warunki, warto z niego korzystać, aby spokojnie dopracować kadr i osiągnąć możliwie najlepszą ostrość. W takiej sytuacji warto nawet wyłączyć stabilizację, ponieważ w niektórych aparatach może powodować delikatne rozmycie obrazu.
Ruch uchwyony z ręki dzięki na stabilizowanej pełnoklatkowej matrycy. Fot. Krzysztof Basel.
Jednak zdarzają się sytuacje, gdy nie możemy użyć statywu, a chcemy wykonać zdjęcie z dłuższym czasem naświetlania. Na przykład, gdy wyciągamy aparat za barierkę na punkcie widokowym lub fotografujemy nad rwącą rzeką, do której nie możemy wstawić statywu. W takich momentach dobra stabilizacja w aparacie okazuje się naprawdę przydatna. Czasami po prostu nie możemy lub nie chcemy zabierać statywu, a trafia nam się okazja do zrobienia dobrego zdjęcia na dłuższym czasie naświetlania.
Rozmycie wody uchwycone z ręki, dzięki stabilizacji w matrycy. Fot. KB.
Wielokrotnie zdarzało mi się, że podczas wędrówki, zmęczony po długim marszu, chciałem wykonać zdjęcie wymagające dłuższej ekspozycji. W takich chwilach bardzo doceniałem fakt, że mogłem to zrobić szybko, bez zdejmowania plecaka i rozkładania statywu. Dziś dobra stabilizacja w korpusie aparatu jest dla mnie jedną z najważniejszych cech sprzętu do fotografii plenerowej. Oczywiście można korzystać także ze stabilizacji w obiektywach, ale stabilizacja w korpusie działa z każdym szkłem, nawet manualnym, i często jest po prostu wydajniejsza od tej stosowanej w obiektywach. Dlatego zdecydowanie wolę mieć ją w aparacie. Jeśli również uważacie stabilizację za istotną funkcję, warto zwrócić uwagę na modele od OM System – OM-1 II, OM-3 i OM-5, które moim zdaniem oferują obecnie najlepszą stabilizację na rynku. Świetnie pod tym względem wypadają również bezlusterkowce Canona, zwłaszcza R7 oraz pełnoklatkowe modele R5 II i R6 II.
Matryca o wysokiej rozdzielczości
Warto zaznaczyć, że duża rozdzielczość matrycy nie dla każdego będzie kluczową cechą aparatu. Można z powodzeniem robić świetne zdjęcia krajobrazowe, korzystając z mniej upakowanych matryc – sam używam modelu OM-1, który ma matrycę 20 Mpix. Jednak obserwując sprzęt, z którego korzystają inni fotografowie, widzę, że do tego typu zdjęć często wybierane są aparaty z matrycami o wysokiej rozdzielczości. Modele oferujące 50 lub więcej megapikseli zapewniają bardzo dużą szczegółowość obrazu, co dla fotografów krajobrazowych ma duże znaczenie. Dodatkowo umożliwiają wykonywanie ogromnych wydruków.
Panorama wykonana aparatem o rozdzielczości 102 Mpix. Fot. Krzysztof Basel.Wycinek 100% z panoramy. Fot. KB.
Przydatną funkcją, która pozwala uzyskać wysoką rozdzielczość, są tryby Hi-Res, dostępne w aparatach OM System i Panasonic. Dzięki nim można uzyskać znacznie większą liczbę megapikseli, niż oferuje natywnie dana matryca. Na przykład z matrycy 20 Mpix można wygenerować plik o rozdzielczości 80 Mpix w formacie RAW.
Podsumowując, każdy sam musi zdecydować, na ile duża rozdzielczość obrazu jest dla niego istotna. Ma to niewątpliwe zalety, ale wiąże się też z pewnymi ograniczeniami. Aparaty o wysokiej rozdzielczości zazwyczaj oferują wolniejsze zdjęcia seryjne i mają mniejszy bufor, co może być problemem, jeśli chce się łączyć fotografię krajobrazową z fotografią dzikiej przyrody lub sportu. Oczywiście pomijam tu najdroższe, topowe modele, takie jak Sony A1 II, które potrafią zaoferować jedno i drugie. Kolejna kwestia to ogromne pliki, zajmujące dużo miejsca na kartach pamięci i dyskach oraz wymagające wydajnego komputera do ich edycji. Warto mieć to na uwadze przy wyborze sprzętu.
Funkcje specjalne
Dzisiejsze aparaty oferują coraz więcej funkcji dodatkowych w swoim oprogramowaniu, a niektóre z nich są wyjątkowo przydatne w fotografii krajobrazowej.
Poziomowanie horyzontu za pomocą stabilizacji obrazu w Canonie R7
To bardzo prosta funkcja, ale jednocześnie niesamowicie przydatna. Aparat, wykorzystując ruchy matrycy, automatycznie wyrównuje horyzont na zdjęciach. Dzięki temu nie musimy korzystać z cyfrowej poziomicy ani poprawiać zdjęć w postprodukcji. Oczywiście funkcja ta działa w określonym zakresie – jeśli aparat będzie ustawiony pod dużym kątem, ruch matrycy nie będzie w stanie całkowicie skorygować nachylenia. Jednak w większości przypadków wystarczą niewielkie korekty, aby zdjęcia były idealnie wypoziomowane już na etapie fotografowania.
Cyfrowe filtry szare
Filtry szare są często wykorzystywane w fotografii krajobrazowej. W wersji pełnej pozwalają na wydłużenie czasu ekspozycji, dzięki czemu możemy uchwycić ruch wody lub chmur, a w wersji połówkowej zwiększają rozpiętość tonalną zdjęcia. Z wersją cyfrową tych filtrów spotkałem się po raz pierwszy w aparatach OM System, i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Ich działanie jest takie samo jak standardowych filtrów, mamy jedynie ograniczenie w postaci maksymalnej możliwej gęstości w wersjach cyfrowych. W przypadku filtrów pełnych to ND128, a w połówkowych ND8. Możemy też wybrać sposób przejścia w filtrach połówkowych – od miękkiego do twardego. Zakładanie filtrów, szczególnie w trudnych warunkach pogodowych, bywa uciążliwe, dlatego posiadanie wersji cyfrowej, którą mogę szybko uruchomić, jest bardzo przydatne. Można też stosować jednocześnie filtr cyfrowy i klasyczny.
Tryb HDR
To funkcja, która pozwala osiągnąć większą rozpiętość tonalną, niż jesteśmy w stanie zarejestrować, wykonując jedno zdjęcie. Aparat automatycznie wykonuje kilka zdjęć o różnej ekspozycji – od niedoświetlonego do prześwietlonego – i łączy je w jedno o większej rozpiętości tonalnej. Kiedy nie mamy czasu lub możliwości, by założyć filtr połówkowy, można skorzystać z tego trybu.W niektórych modelach aparatów zdjęcia w tym trybie wychodzą bardzo nienaturalnie, a dodatkowo nie mamy możliwości regulacji efektu, który uzyskamy. Dlatego warto sprawdzić, jak to wygląda w danym modelu. Finalnie otrzymujemy zdjęcie w formacie JPG, co wiąże się z ograniczeniami w dalszej edycji zdjęcia.Chciałbym, aby producenci sprzętu bardziej przyłożyli się do tej funkcji w nowych bezlusterkowcach, ponieważ może być ona bardzo przydatna, szczególnie w aparatach z mniejszymi matrycami, które oferują słabszą rozpiętość tonalną.
Zdjęcie bez HDR.Zdjęcie wykonane w trybie HDR.
Tryb wysokiej rozdzielczości Hi-Res
Wspominałem o tym trybie wcześniej, ale myślę, że warto napisać o nim trochę więcej. Występuje on w aparatach Panasonic i OM System. Sam korzystam z OM-1, więc na przykładzie tego aparatu wyjaśnię, jak to działa. Tryb Hi-Res opiera się na wykonaniu ośmiu ekspozycji z wykorzystaniem mikroprzesunięć sensora, a te realizowane są dzięki mechanizmowi stabilizacji matrycy. Z tak pozyskanego materiału aparat automatycznie tworzy jedno zdjęcie o dużo wyższej rozdzielczości, niż ta, którą ma natywnie matryca. W przypadku OM-1 możemy uzyskać plik o rozdzielczości 80 Mpix, gdy pracujemy ze statywu. Jest też możliwość robienia zdjęć w tym trybie z ręki, co robi jeszcze większe wrażenie, ale wtedy osiągniemy maksymalnie 50 Mpix.
Pełny kadr w trybie Hi-Res.Powiększenie kadru w trybie Hi-Res.
Ten tryb ma jednak swoje ograniczenia – wykonywanie i zapisywanie zdjęć trwa chwilę, a w kadrze nie może być ruchu. W przypadku krajobrazu nie jest to duży problem, ale przykładowo, trzeba uważać, gdy mocniej wieje, bo ruszająca się roślinność może wywołać artefakty na zdjęciach. Aby maksymalnie wykorzystać możliwości tej funkcji, należy używać wysokiej jakości obiektywów, najlepiej z serii PRO. Nie jest to tryb, z którego korzystam cały czas – uruchamiam go tylko, kiedy fotografuję scenerię, która ma dużo detali i jest statyczna. Tryb Hi-Res pozwala także zapisać zdjęcia w 14-bitowym pliku RAW, zamiast standardowych dla aparatów OM System 12 bitów.
Live Time i Live Composite
To funkcje, które służą do fotografowania na długich czasach naświetlenia. Co ważne, posiadają je wszystkie bezlusterkowce Olympusa i OM System.
Live Time pozwala na podgląd zdjęcia podczas jego naświetlania. Możemy ustawić, co jaki czas zdjęcie ma zostać odświeżone na ekranie aparatu, dzięki czemu na bieżąco kontrolujemy ekspozycję podczas długiego naświetlania. Przy pierwszym wciśnięciu spustu migawki aparat rozpoczyna naświetlanie. Kiedy efekt widoczny na ekranie nas zadowala, wciskamy spust po raz drugi i zdjęcie zostaje zapisane na karcie pamięci. Co ważne, możemy korzystać zarówno z formatu JPEG, jak i RAW. Funkcja ta znacząco przyspiesza pracę z naprawdę długimi ekspozycjami, gdzie bez niej musielibyśmy wykonać kilka prób, aby zdjęcie było poprawnie naświetlone. Tryb Live Composite jest bardziej skomplikowany.
Klikamy spust migawki i naświetlamy pierwszą klatkę, wtedy tryb kompozytowy jest gotowy i możemy dalej naświetlać w nieskończoność. Aparat zapamięta tę pierwszą ekspozycję, nie będzie dalej naświetlał zdjęcia podstawowego, ale nowe źródła światła, które pojawią się w kadrze, zostaną dodatkowo zarejestrowane. Mamy też podgląd ekspozycji, tak samo jak w trybie Live Time. Przykładowo, kiedy fotografujemy ulicę, to latarnie nie zostaną przepalone, nawet jeśli aparat będzie naświetlał zdjęcie przez 30 minut, ale jeśli przejedzie samochód, to do zdjęcia zostaną dodane jego światła. To świetna funkcja do malowania światłem, a w przypadku fotografii krajobrazowej – do pokazania ruchu gwiazd na niebie.
Wi-Fi i GPS
Każdy nowy aparat posiada już funkcję łączności bezprzewodowej. W przypadku fotografii krajobrazowej szczególnie przydaje się sterowanie bezprzewodowe. Możemy nim zastąpić wężyk spustowy lub pilot, dodatkowo mamy podgląd obrazu na telefonie i możemy zmieniać ustawienia aparatu. Moduł GPS występuje w aparatach rzadziej, ale wielu producentów oferuje geotagowanie zdjęć za pomocą aplikacji i łączności Wi-Fi, korzystając z modułu GPS w telefonie. Przydaje się to podczas dłuższych wyjazdów, gdy trudno zapamiętać, gdzie dane zdjęcie było wykonane.
Fotograf i twórca wideo z wieloletnim doświadczeniem.
Specjalizuje się w fotografii przyrodniczej, krajobrazowej i
podróżniczej, ale równie dobrze odnajduje się w projektach
komercyjnych: od sesji motoryzacyjnych po fotografię reklamową i
architektoniczną. Od lat tworzy filmy na YouTube, gdzie nie tylko stoi za
kamerą, ale i przed nią, recenzując sprzęt fotograficzny i dzieląc się
praktycznymi poradami. Prowadzi też warsztaty i wykłady, a jego
prezentacje gościły na największych festiwalach fotograficznych i
podróżniczych. Ambasador marki Peak Design w Polsce. Fotografia to dla niego nie tylko praca, ale przede wszystkim sposób na opowiadanie historii i inspirowanie innych.