Od niedużego bezlusterkowca dobrego na początek, przez przystępne cenowo aparaty z pełną klatką po profesjonalne korpusu do zdjęć sportu czy wideo 8K. W ofercie systemu Canon EOS R można znaleźć wiele różnych bezlusterkowców, które zaspokoją potrzeby niemal każdego współczesnego twórcy. Który model wybrać dla siebie? Zobacz nasz przegląd i podejmij dobrą decyzję.
Canon od lat słynął z produkcji wysokiej klasy lustrzanek: najpierw analogowych, a później cyfrowych. Lustro w aparacie to już jednak melodia przeszłości. Obecnie japoński producent inwestuje wyłącznie w rozwój bezlusterkowców EOS R oraz nowych obiektywów z rodziny RF. Który z nich wybrać? Przygotowałem przegląd całego systemu, aby przybliżyć wam najważniejsze cechy i możliwości każdego bezlusterkowca Canon.
Bezlusterkowce Canon z matrycą APS-C
Zaczynamy od aparatów z matrycami APS-C. To sensory, które wprawdzie są nieco mniejsze, niż pełna klatka, ale wystarczająco duże, ale oferować wysoką jakość obrazu. Ich rozmiary pozwalają za to na stosowanie mniejszych obiektywów. W przypadku bezlusterkowców Canon, mamy tu do czynienia z modelami małymi, lekkimi i niedrogimi, czyli aparatami dla początkujących.
Canon EOS M50 Mark II — dobry na początek
Zaczynamy od jednego z najbardziej popularnych aparatów do 3000 zł, czyli bezlusterkowca Canon EOS M50 Mark II. To prosty w obsłudze, nieduży, lekki, solidnie wykonany aparat idealny na początek: zarówno do zdjęć jak i vlogowania. Jego wielką zaletą jest prosta obsługa. Korpus ma tylko kilka najważniejszych przycisków czy tarcz, menu jest przejrzyste, a wieloma funkcjami można sterować dotykowo. Wybór obiektywów do tego systemu nie jest zbyt duży, ale można podłączyć wiele innych szkieł przez adapter.
Canon EOS M50 Mark II ma matrycę APS-C o rozdzielczości 24 Mpix, która daje ładny obrazek z charakterystycznymi dla tej marki kolorami. W trybie filmowym jest przyzwoicie. Mamy tu wideo 4K 25 kl./s (crop 1,75x) lub Full HD 50 kl./s. Wyróżnia się spory, dotykowy ekran LCD obracany o 180 stopni na bocznym mocowaniu czy wejście mikrofonowe. Aparat ma nowy algorytm systemu AF z funkcją śledzenia oka w trybie zdjęć i podczas nagrywania wideo. Do tego otrzymujemy możliwość pionowego nagrywania filmów i bezpośredni streaming na YouTube. Wyjście HDMI pozwala na wyprowadzenie czystego sygnału wideo, co docenią nie tylko twórcy wideo, ale także osoby wykorzystujące aparat do transmisji na żywo. Udogodnieniem dla vlogerów jest dotykowy przycisk REC na wyświetlaczu, zintegrowany z samowyzwalaczem.
Canon EOS R50 to jeden z najmniejszych aparatów z matrycą APS-C na rynku. Jest dobrze zbudowany, ma przyjemną, prostą obsługę, z wysokiej klasy wyświetlaczem i wizjerem. Całość waży tyle, co nic i w parze z niedużym szkłem, mieści się w kieszeni kurtki. Do tego, R50 daje naprawdę fajne kolory, wysokiej jakości zdjęcia oraz szczegółowe wideo bez cropa czy problemów z przegrzewaniem się.
System Dual Pixel AF II sprawia, że nie musimy się martwić o ustawianie ostrości i w większości sytuacji, możemy ustawić trzy AF Auto. Ten skutecznie wykrywa i śledzi obiekty, w tym ludzi, zwierzęta czy pojazdy. A jeśli chcemy zmienić punkt ostrzenia, to wystarczy go wskazać na ekranie dotykowym, jak w smartfonie. To wszystko dostajemy w cenie ok. 4000 zł, w czasie promocji, nawet 3000 zł. Dowiedz się więcej o tym aparacie z mojej recenzji: Zabrałem Canona EOS R50 w weekendową podróż.
Canon EOS R10 to najbardziej przystępny cenowo aparat z serii EOS R, który dobrze sprawdzi się jako uniwersalny i zaawansowany aparat na początek, rozsądny cenowo korpus do zdjęć przyrody czy vlogowania.
Canon EOS R10 to najbardziej przystępny cenowo aparat z serii EOS R, który dobrze sprawdzi się jako uniwersalny i zaawansowany aparat na początek. W korpusie ze świetną, dopracowaną ergonomią, znajdziemy nową matrycę APS-C o rozdzielczości 24,2 Mpix (bez stabilizacji), system Dual Pixel CMOS AF II, procesor Digic X, wizjer EVF z rozdzielczością 1,04 mln punktów i dotykowy ekran LCD. Nie zabrakło możliwości zapisu wideo 4K 60p oraz Full HD 120p. Canon EOS R10 dobrze leży w dłoniach, mimo że jest dosyć nieduży i lekki. Oferuje bardzo dobrą jakość obrazu. Wyróżnia się fantastyczny tryb AF, z wykrywaniem i śledzeniem twarzy oraz oczu. Do tego mamy prędkość zdjęć seryjnych 15 kl./s. z migawką mechaniczną i 23 kl./s z elektroniczną. Jak Canon EOS R10 sprawuje się w praktyce? Sprawdź naszą recenzję.
Canon EOS R7 to współczesny bezlusterkowy odpowiednik Canona EOS 7D, czyli topowego modelu lustrzanki z matrycą APS-C. Najnowszy model w ofercie japońskiej marki, to świetna propozycja dla fotografów przyrody, sportu, czy nawet fotografów ślubnych. Do tego, jego ogromne możliwości wideo sprawiają, że dobrze sprawdzi się jako aparat dla twórców wideo.
Korpus otrzymał stabilizowaną w pięciu osiach matrycę CMOS o rozdzielczości 32,5 Mpix, procesor obrazu Digic X i system Dual Pixel CMOS AF II z 651 punktami ostrości pokrywających 100% kadru w pionie i poziomie. EOS R7 potrafi śledzić obiekty, w tym pojazdy, zwierzęta i ludzi. W klasycznej konstrukcji korpusu znajduje się coś nowego: joystick, wokół którego znalazło się kółko nastaw. Aparat potrafi fotografować w trybie seryjnym z prędkością 15 kl./s przy migawce mechanicznej i 30 kl./s przy elektronicznej. Mocnym punktem jest wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2,36 mln punktów, czyli odchylany ekran. Dobrze wygląda też specyfikacja wideo. Canon EOS R7 potrafi nagrywać wideo w 4K 60p lub w Full HD przy 120 kl./s.
Aparaty bezlusterkowe Canon z matrycą pełnoklatkową
Przechodzimy do aparatów Canon z większą matrycą, czyli pełną klatką (35 mm). Bezlusterkowce z takim sensorem są większe i droższe, ale w zamian otrzymujemy przede wszystkim piękną plastyką, lepszą jakość obrazu w szczególności na wysokim ISO, czy więcej detali. Korpusy są bardziej rozbudowane, a pełnoklatkowe bezlusterkowce mają więcej funkcji czy bardziej rozbudowane możliwości wideo. Słowem — to propozycja dla osób, które chcą wejść w fotografię na poważnie lub poszukują aparatów do filmowania.
Canon EOS RP — tania pełna klatka
Canon EOS RP jest nieduży (133 × 85 × 70 mm) i waży o zaledwie 77 g więcej niż opisany wyżej Canon EOS M6 Mark II. Mimo to w korpusie udało się zmieścić pełnoklatkową matrycę CMOS o rozdzielczości 26 Mpix oraz procesor obrazu DIGIC 8. Ten duet umożliwia fotografowanie z czułością w zakresie ISO 100-102400 oraz prędkością 5.4 kl./s. Za ustawanie ostrości odpowiada moduł AF oparty na detekcji fazy z 4779 punktami AF. Canon RP ma także 3-calowy, obrotowy i dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1,04 mln punktów oraz wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2 359 000 punktów i powiększeniu 0,7 x.
Canon EOS RP jest także ceniony jako budżetowy aparat do filmowania i vlogowania. Korpus Canon RP daje plastyczny obrazek i piękne rozmycie tła. System Dual Pixel AF to klasa sama w sobie. Mamy tu także ekran odchylany i obracany o 180 stopni na bocznym przegubie oraz gniazdo mikrofonowe. Aparat umożliwia nagrywanie w 4K 23.98 kl./s, (120 Mb/s, MOV, H.264), ale ze sporym przycięciem obrazu (crop 1,73x). Do tego mamy Full HD 60 kl./s (60 Mb/s).
Canon EOS R8 w kilku zdaniach to połączenie korpusu Canon EOS RP, z wnętrzem Canona EOS R6 Mark II (matryca 24 Mpix), ale bez stabilizacji. Kosztuje ok. 8000-9000 zł, czyli jest dokładnie w połowie między EOS RP (ok. 5000 zł), a EOS R6 II (ok. 1300 zł), co tylko pokazuje, gdzie został ulokowany w ofercie. Jest malutki, leciutki, ale świetny ergonomicznie. Do tego daje fantastyczną jakość obrazu — zarówno w fotografii jak i wideo. To wszystko sprawia, że Canon EOS R8 to ciekawa propozycja jako pełnoklatkowy aparat na początek, na co dzień, korpus do podróżowania, czy na gimbala.
W trybie seryjnym aparat oferuje aż do 40 kl./s (migawka elektroniczna), a w trybie wideo mamy tu 4K 60 kl./s 10-bit 4:2:2 bez cropa. Materiał wideo jest skalowany z rozdzielczości 6K, dzięki czemu ma wysoką jakość. Nie zabrakło też profili C-Log3, HDR PQ, ale też klasycznego zestawu złącz: 2x minijack, 2x USB-C 3.2, 1x microHDMI. Wrażenie robi zazwyczaj skuteczny Dual Pixel CMOS AF II z wykrywaniem zwierząt i pojazdów, a także fajny wizjer elektroniczny 2,36 mln punktów. Minusy? Jeden slot na kartę SD, brak joysticka, brak stabilizacji matrycy, czy krótszy czas pracy wideo. Jak Canon EOS R8 sprawuje się w praktyce? Zapraszam do naszej recenzji.
Canon EOS R6 – najlepszy stosunek możliwości do ceny
Nie bez powodu, Canon EOS R6 to jeden z najlepiej sprzedających się aparatów 2021 roku. Bezlusterkowiec oferuje ogromne możliwości w rozsądnej cenie. To sprzęt, który świetnie wpisuje się w potrzeby współczesnych twórców foto i wideo.
Wystarczy chwycić aparat w dłonie, aby przekonać się, że to jeden z najlepiej zaprojektowanych modeli pod względem ergonomii. Grip jest solidny, wszystkie przyciski i pokrętła są dokładnie, tam, gdzie trzeba. Dobre wrażenie robi znakomity wizjer (3,69 Mpix) oraz obracany, 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 1,62 Mpix, który ułatwia komponowanie ujęcia podczas fotografowania pod różnym kątem. Wytrzymała, odporna na warunki pogodowe obudowa chroni przed kurzem i wilgocią. EOS R6 ma także dwa gniazda kart pamięci SD UHS-II, z możliwością podwójnego zapisu.
Pełnoklatkowa matryca CMOS o rozdzielczości 20,1 Mpix zapewnia genialną jakość obrazu oraz bardzo niskie szumy. W praktyce użyteczną czułość to nawet ISO 32000. Nic dziwnego — to matryca z flagowej, profesjonalnej lustrzanki Canon EOS-1DX Mark III, czyli jeden z najlepszych sensorów na rynku, który według DxO ma zakres dynamiczny ok. 14,5 EV. Jest to w dodatku sensor stabilizowany ze skutecznością nawet do 8 EV z odpowiednimi obiektywami. Do tego trzeba dodać fantastyczny system ustawiania ostrości Dual Pixel AF II z aż 6072 punktami, który dobrze radzi sobie z wykrywaniem twarzy i oczu oraz ich śledzeniem.
W trybie wideo mamy spore możliwości, oferując filmy 4K do 60 kl./s (minimalny crop, 340 Mbps) w 4:2:2 10-bit wewnętrznie. Nie zabrakło także Full HD 120 kl./s. Jakość obrazu jest wyśmienita, a do tego mamy płaski profil C-Log i C-Log3, HDR, focus peaking, czy zebrę. System Dual Pixel CMOS AF II zachwyca, szczególnie kiedy chcemy śledzić twarze czy oczy.
Minusy? Twórcy zwracają uwagę, że Canon EOS R6 potrafi się przegrzać po ok. 40 min ciągłego nagrywania w 4K, ale jeśli nagrywamy krótsze ujęcia, nie jest to problem. Jednocześnie, producent nałożył systemowe ograniczenie czasu nagrywania pojedynczego klipu do 29:59 min, co może utrudniać rejestrowanie wywiadów. Wtedy, trzeba wyposażyć się w zewnętrzny rejestrator, jak Atomos Ninja V. Poza tym sensor ma tylko 20 Mpix, co może być zarówno zaletą, jak i wadą. W pierwszym wypadku oszczędzamy wiele miejsca na dysku i nie potrzebujemy bardzo mocnego sprzętu do obróbki. Z drugiej, taka rozdzielczość może nie zadowolić niektórych dużych klientów korporacyjnych. Canon EOS R6 nie jest też tak dobrze wykonany, jak droższe modele R5 czy R3.
Canon EOS R6 Mark II — hybrydowy bezlusterkowiec na wiele okazji
Canon EOS R6 Mark II to obecnie jeden z najbardziej uniwersalnych i cenionych pełnoklatkowych bezlusterkowców na rynku. Nic dziwnego: w cenie ok. 12 tys. zł, otrzymujemy półprofesjonalny korpus z profesjonalnym wnętrzem, dopracowaną ergonomią i ogromnymi możliwościami foto i wideo. Świetnie sprawdzi się jako hybrydowy korpus do fotografii i filmowania. EOS R6 Mark II bardzo dobrze poradzi sobie w fotografii ślubnej, reportażowej, przyrodniczej, sportowej, czy portretowej. Będzie też dobrym narzędziem pracy dla twórców wideo, którzy pracując w stylu „run and gun”. Nieduży korpus, wraz z małymi i lekkimi szkłami Canon RF o świetle f/1.8, idealnie sprawdzi się też na gimbalu.
Sercem aparatu jest nowa, pełnoklatkowa matryca CMOS o rozdzielczości 24 Mpix. To autorski sensor Japończyków, który jest zaprojektowany specjalnie do tego modelu. O ile 4 dodatkowe megapiksele w porównaniu do poprzednika, nie robią wielkiej różnicy, to już wyższa prędkość sczytywania oraz niższy pobór mocy, wszystko zmieniają. Dzięki nowej matrycy efekt rolling shutter nie doskwiera, oznacza, że możemy spokojnie korzystać z trybu seryjnego o prędkości aż 40 kl./s, a do tego możemy wykonać aż 50% więcej zdjęć na tej samej baterii.
Aparat zapewnia genialną jakość obrazu oraz bardzo niskie szumy: w praktyce użyteczną czułość to nawet ISO 32000. Do tego mamy wydajny system stabilizacji matrycy, ze skutecznością nawet do 8 EV z odpowiednimi obiektywami. Mocnym punktem jest fantastyczny system ustawiania ostrości Dual Pixel AF II, który dobrze radzi sobie z wykrywaniem oraz śledzeniem twarzy, oczu (ludzie, zwierzęta) i obiektów.
Canon EOS R6 Mark II jest solidnie wykonany, ma uszczelnienia, ale to jednak inna półka, w porównaniu do EOS R5 czy R3. Aparat genialnie leży w dłoniach, ma znakomity wizjer elektroniczny (3,69 Mpix) oraz obracany, 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 1,62 Mpix. Nie zabrakło podwójnego slotu na karty pamięci SD UHS-II, z możliwością podwójnego zapisu.
Canon EOS R6 Mark II to również bestia wideo. Aparat umożliwia nagrywanie filmów 4K do 60 kl./s z nadpróbkowaniem z 6K bez cropa, a materiał możemy zapisywać wewnętrznie w 4:2:2 10-bit. To sprawia, że jakość obrazu jest wyśmienita w każdym ustawieniu. Nie zabrakło płaskiego profilu C-Log3, HDR, ale też zaawansowanych funkcji filmowych, jak false color, focus breathing compensation; focus peaking, czy zebra. Nowa matryca wyeliminowała też problem przegrzewania się. Canon EOS R6 Mark II oferuje aż do 6 godzin ciągłego nagrywania wideo.
Canon EOS R5 – kiedy jakość obrazu jest najważniejsza
Canon EOS R5 to nie tylko wyśmienity aparat do nagrywania wideo, ale też fantastyczny aparat fotograficzny z pełnoklatkowa matrycą o rozdzielczości aż 45 Mpix. To korpus dla każdego, kto przede wszystkim stawia na najwyższą jakość obrazu.
Pełnoklatkowy bezlusterkowiec zachwyca jakością obrazu z pełnoklatkowej, 45-megapikselowej matrycy CMOS, która oferuje zdjęcia pełne detali. Sensor ma też system stabilizacji o skuteczności do 8 EV i umożliwia fotografowanie z prędkością do 12 kl./s (migawka mechaniczna) lub nawet 20 kl./s (migawka elektroniczna), co jest świetnym wynikiem przy tak dużej rozdzielczości. Także tu zastosowano Dual Pixel AF II, czyli jeden z najlepszych systemów AF na rynku. EOS R5 oferuje aż 5940 punktów detekcji fazy, a dzięki algorytmowi głębokiego uczenia, skutecznie rozpoznaje i potrafi dobrze śledzić twarze i oczy ludzi, a dodatkowo także kotów, psów i ptaków – zarówno w trybie fotografowania, jak i filmowania. System AF może pochwalić się także niezwykłą czułością: do -6 EV. Nie zapomnijmy o dopracowanej ergonomii, świetnym wykonaniu, podwójnym slocie na karty pamięci. Wyróżnia się fantastyczny wizjer elektroniczny o rozdzielczości 5,76 Mpix czy odchylany i obracany ekran LCD o przekątnej 3,15 cala i rozdzielczości 2,1 mln punktów.
Jak aparat do nagrywania wideo, Canon EOS R5 wyróżnia się na tle konkurencji przede wszystkim wyśmienitymi parametrami trybu filmowania. Bezlusterkowiec oferuje rekordowe wideo 8K (DCI lub UHD) 30 kl./s 12-bit przy wewnętrznym nagrywaniu. Do tego mamy wideo 4K 120 kl./s. H.265 4:2:2 10-bit. Mamy także do wyboru profile kolorystyczne C-Log, nowy C-Log3 i HDR PQ. To wszystko sprawia, że Canon EOS R5 oferuje wyśmienitą jakość obrazu nie tylko w 8K, ale też 4K. Początkowo aparat dosyć szybko się przegrzewał, zarówno w trybie 8K, jak i 4K. Obecnie, po kilku aktualizacjach oprogramowania wewnętrznego, to melodia przeszłości. Z wideo 4K można korzystać bez przeszkód.
Canon EOS R5C – filmowa hybryda z najwyższej półki
Canon EOS R5C to filmowa wersja modelu EOS R5 z matrycą o rozdzielczości 45 Mpix. Pod względem fotograficznym to praktycznie ten sam aparat, ale z jednym, istotnym wyjątkiem. Nowy bezlusterkowiec nie ma układu stabilizacji matrycy, co oczywiście może przeszkadzać. Na szczęście wiele modeli współczesnych obiektywów Canon RF, jest wyposażona w system stabilizacji optycznej.
Kiedy jednak przełączymy aparat w tryb wideo, otrzymamy zupełnie inne menu, zaczerpnięte 1:1 z profesjonalnych kamer z linii Cinema. W EOS-ie R5C możemy skorzystać z wszystkich rozwiązań zarezerwowanych do tej pory dla kamer, jak np. monitor przebiegów, false color, rozbudowane opcje podglądu do pracy ze szkłami anamorficznymi czy zaawansowane ustawienia peakingu, zebry oraz możliwość ładowania własnych LUT-ów. W przypadku parametrów filmowych nie ma wielkich różnic. Aparat nagrywa wideo 8K 60 kl./s oraz 4K 120 kl./s bez cropa, jednak z tą różnicą, że nie mamy tu ograniczeń dotyczących długości pojedynczego nagrania. I nie chodzi tu wyłącznie o zniesienie sztucznych limitów w oprogramowaniu.
To w dużej mierze zasługa wbudowanego systemu aktywnego chłodzenia, czyli mówiąc prościej, wentylatora. Dzięki temu, w każdym trybie wideo 4K, aparat realizuje zapis 4K HQ, czyli obraz jest próbkowany z całej powierzchni sensora, a dopiero potem skalowany do niższej rozdzielczości. To zapewnia wyjątkową szczegółowość obrazu. Filmowcy ucieszą się także z Dual Gain (Dual Native ISO), czyli funkcji, dzięki której aparat wykorzystuje osobne systemy konwersji dla niskich i wysokich czułości, pozwalając na mniejszą stratę jakości w przypadku filmowania w trudnych warunkach oświetleniowych. To oczywiście jedynie mała część możliwości, jakie oferuje Canon EOS R5C.
Canon EOS R3 – najbardziej zaawansowany aparat tej marki
Na koniec został nam król system Canon EOS R, czyli najnowszy bezlusterkowiec Canon EOS R3. To topowy model, który został zaprojektowany z myślą profesjonalnych fotografach oraz twórcach wideo. Sprzęt z najwyższej półki, w którym zastosowano wszystko, co najlepsze.
Sercem aparatu Canon EOS R3 jest nowa, warstwowa matryca Stacked CMOS BSI o rozdzielczości 24 Mpix, która została w całości zaprojektowana i wykonana we własnym zakresie. Sensor ma układ elektroniczny z tyłu, a nie z przodu, dzięki czemu gromadzi więcej światła, a to pozwala zmniejszyć ilość szumów. Dwie warstwy układu są „złączone”, co zwiększa szybkość, z jaką matryca może wysyłać dane obrazu do procesora DIGIC X. Nowoczesny sensor otwiera zupełnie nowe możliwości. Aparat pozwala fotografować z migawką elektroniczną z czasem do 1/64000 s — w całkowitej ciszy i bez efektu rolling shutter. W trybie seryjnym mamy prędkość do 30 kl./s z ciągłą regulacją AF i AE, każdym obiektywem RF i bez efektu black-out.
Nowa matryca oznacza jeszcze lepszy system AF. Canon EOS R3 otrzymał rozszerzoną wersję systemu Dual Pixel CMOS AF II, z ulepszonym algorytmem Deep Learning, oferując śledzenie AF, w tym wykrywanie oczu ludzi i zwierząt, ciała i twarzy oraz całych postaci ludzkich na zdjęciach i filmach. Według producenta aparat potrafi ustawić ostrość w 0,03 s. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość ustawiania punktów AF okiem.
Konstrukcyjnie, to najlepszy aparat tej marki w historii. Korpus wyraźnie nawiązuje do lustrzanki EOS-1DX Mark III, ale jest od niej wyraźnie lżejszy, nie tracąc nic na ergonomii. Całość została konkretnie uszczelniona. Canon EOS R3 otrzymał kapitalny celownik elektroniczny o rozdzielczości aż 5,76 mln punktów (1600 × 1200 px), przybliżeniu 0,76x i częstotliwość odświeżenia 120 kl./s (60 kl./s w trybie eco). Do tego mamy odchylany, obracany ekran LCD o przekątnej 3,15 cala i rozdzielczości aż 4,15 mln punktów. To topowe parametry, które sprawiają, że fotografowania patrząc przez wizjer, to czysta przyjemność.
Canon EOS R3 to także prawdziwa bestia wideo! Aparat umożliwia nagrywanie wideo w rozdzielczości 6K 60p ProRes RAW 12-bit (2600 Mb/s) oraz wideo 4K 120 kl./s (1880 Mbps) i 4K 60 kl./s (1000 Mbps). We wszystkich trybach aparat nagrywa obrazy 10-bit 4:2:2 przy korzystaniu z płaskiego profilu. Co ważne, Canon EOS R3 nie tylko nie ma 30-minutowego limitu nagrywania pojedynczego pliku wideo. Nie ma też problemów z przegrzewaniem się, więc ogranicza nas wyłącznie pojemność karty pamięci.
Nie mogło także zabraknąć dobrodziejstw trybu filmowania znanych z innych profesjonalnych korpusów tej marki, jak płaski profil C-Log3, 10-bitowy HDR PQ, focus peaking, zebra itp. Aparat ma złącze micro HDMI, dwa gniazd minijack, oraz podwójne gniazdo kart, obejmujące gniazdo na karty SD UHS-II i szybkie karty CFexpress. Canon EOS R3 pozwala nagrywać wideo w formacie MP4 na obie karty jednocześnie, zapewniając bezpieczną kopię zapasową ważnych materiałów. Cieszy też możliwość jednoczesnego nagrywania w aparacie i na zewnętrznym rejestratorze.
Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Fan nowych technologii i nowych smaków z całego świata. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska). Publikował w „Szerokim Kadrze", Digital Camera Polska, czy fotopolis.pl. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.