Współczesne bezlusterkowce i kamery oferują wbudowane ekrany i wizjery o coraz lepszej rozdzielczości i, nierzadko, o coraz większych rozmiarach. Rodzi to pytanie, czy w takiej sytuacji jest jeszcze sens interesować się zewnętrznymi monitorami podglądowymi? Jeśli tak to jaki monitor podglądowy wybrać?
Historycznie pierwszymi urządzeniami wyposażonymi w duże matryce, które potrafiły filmować i nie kosztowały przy tym ekwiwalentu kawalerki, były lustrzanki. Miały one jednak swoje ograniczenia. Wizjer optyczny, często tak chwalony przez fotografów, w trybie filmowym przy podniesionym lustrze był całkowicie bezużyteczny. Nie pomagały też relatywnie niewielkie rozdzielczości ekranów w aparatach tamtych czasów (często na poziomie 640 × 480 pikseli i to w tych droższych modelach) oraz fakt, że zazwyczaj ekrany te były nieruchome.
W połączeniu z brakiem ciągłego (czy w ogóle jakiegokolwiek) autofokusa w trybie filmowym powodowało to, że poprawne ustawienie ostrości na sprzęcie z tamtych czasów było relatywnie trudne, a poprowadzenie ostrości za poruszającym się obiektem wymagało sporo wprawy i treningu.
Przesiadający się na aparaty filmowcy na szczęście dość szybko odkryli, że istnieje szereg sposobów, by ułatwić sobie ostrzenie. Wymieniliśmy je szczegółowo w tym materiale. Jednym z tych sposobów było podłączenie do aparatu większego ekranu, na którym po prostu lepiej widać, czy ujęcie jest ostre, czy nie.
Blackmagic Pocket Cinema Camera 6K Pro
Jedna z nielicznych dostępnych na rynku kamer wyposażona w duży, jasny i odchylany ekran o przekątnej 5'' i jasności 1500 nitów. Typowo takie parametry oferują jedynie akcesoryjne monitory podglądowe.
Tym sposobem doszliśmy do pierwszej i jednej z ważniejszych funkcji zewnętrznych ekranów podglądowych, którą jest ułatwianie ręcznego ustawiania ostrości. Pomaga w tym nie tylko większy rozmiar i lepsza rozdzielczość, ale też wysoka jasność współczesnych zewnętrznych ekranów oraz obecność na ich pokładzie licznych narzędzi, takich jak zarys („focus peaking”), czy możliwość przełączenia podglądu w tryb czarnobiały. Co prawda większość bezlusterkowców oferuje dziś dający się używać przy filmowaniu autofokus, ale ten ostatni nie zawsze jest optymalnym rozwiązaniem i na nic się nie zda, jeśli na przykład korzystamy z pozbawionych autofokusa obiektywów anamorficznych.
Podgląd wideo HDR
O dodatkowym ekranie o wysokiej jasności powinniśmy też pomyśleć, jeśli nasz projekt realizowany jest w technologii HDR. Poprawna ocena nagrywanego w ten sposób obrazu jest możliwa jedynie na kompatybilnym ekranie o odpowiednio wysokiej jasności, której ekranom wbudowanym zwyczajnie brakuje. Tymczasem nawet budżetowe monitory zewnętrzne potrafią osiągać jasności typu 1500 czy 2000 nitów, które nie tylko pomogą poprawnie wyświetlić materiał HDR, ale też przydadzą się przy pracy w ostrym słońcu.
Łatwiejsza ocena kompozycji kadru
Większy ekran ułatwia też po prostu ocenę kompozycji kadru, a także pozwala o niej podyskutować w gronie kilku osób spoglądających na ekran jednocześnie. W przypadku wizjera elektronicznego nie jest to fizycznie możliwe, a zazwyczaj 3-calowy wbudowany ekran większości aparatów i kamer jest na to nieco za mały.
Ekran podglądowy nie musi zresztą mieć przekątnej 5 czy 7 cali, choć to najbardziej typowe rozmiary. Jeśli na przykład na planie filmu reklamowego znajduje się też przedstawiciel zamawiającej reklamę firmy lub reprezentującej ją agencji, dobrze jest udostępnić mu podgląd na osobnym większym ekranie. W ofercie niektórych producentów bez problemu znajdziemy monitory podglądowe o przekątnej 17, 24, czy nawet 30 cali.
Feelworld LUT7 7"
Przykładowy 7-calowy monitor podglądowy wyposażony w liczne funkcje ułatwiające pracę operatora
Zabudowany w pancerną walizkę transportową duży monitor podglądowy, na który komfortowo może naraz spoglądać kilka osób z ekipy. Potrafi też wyświetlić obraz z 4 kamer jednocześnie.
Monitory podglądowe nie muszą też służyć jedynie do, jak nazwa wskazuje, podglądu. Wiele z nich potrafi także nagrywać obraz podawany po złączu HDMI lub SDI. O ile dany aparat czy kamera na to pozwala, często na taki zewnętrzny rejestrator obrazu możemy też zapisać filmy w formacie RAW (Apple ProRes RAW w przypadku rejestratorów marki Atomos i Blackmagic RAW w przypadku rejestratorów od Blackmagic Design), co daje nam znacznie większe możliwości w zakresie postprodukcji niż w przypadku kodeków stosowanych do wewnętrznego zapisu na karty pamięci.
Rekorder Atomos Ninja Ultra
Kompatybilny z mnóstwem aparatów i kamer różnych producentów rejestrator marki Atomos oferujący wiele kodeków i trybów zapisu filmów.
Po pierwsze, wybierzmy rozmiar. Im większa przekątna ekranu, tym lepiej widać obraz, ale wraz z nią rośnie też waga monitora, co może się okazać problematyczne przy filmowaniu z ręki lub gimbala. Obok rozmiaru ważna jest także rozdzielczość. Zazwyczaj lepiej nie schodzić w tym zakresie poniżej Full HD, czyli 1920 × 1080 (w języku marketingu fotograficznego jest to 6,22 mln tak zwanych „punktów”).
Gdy już ustalimy rozmiar, warto zainteresować się innymi parametrami związanymi z wyświetlaniem, takimi jak maksymalna jasność czy odwzorowanie kolorów i pokrycie najpopularniejszych filmowych przestrzeni barwnych, takich jak Rec.709, DCI-P3 oraz Rec. 2020. Monitor podglądowy wyświetlający poprawnie barwy przyda się zresztą nie tylko na planie – możemy go też podłączyć do komputera i wykorzystać podczas montażu i korekcji barwnej.
Kolejny ważny aspekt to złącza sygnałowe. Jeśli monitor ma służyć nie tylko do pracy z aparatami, ale też z kamerami, warto by poza wejściem HDMI posiadał też wejście SDI. A jeśli planujemy wykorzystywać kilka monitorów, dobrze by każdy z nich poza wejściem na sygnał wizyjny miał też wyjście, do którego będziemy mogli podpiąć kolejne urządzenie. Jeśli nagrywamy wewnętrznie dźwięk, można też zainteresować się, czy dany monitor posiada wyjście słuchawkowe.
Istotnym elementem specyfikacji monitorów podglądowych jest sposób ich zasilania — jakiego typu akumulatory obsługują, czy mają jedno, czy dwa gniazda na baterie (w tym drugim przypadku możliwa powinna być wymiana baterii bez przerywania pracy urządzenia) i czy da się je zasilać też w inny sposób — na przykład z power banku obsługującego standard Power Delivery lub też przez wyjście D-Tap z dużych akumulatorów typu V-Mount.
Monitor trzeba też jakoś zamocować, w czym pomoże obecność odpowiedniej liczby otworów w standardzie 1/4”. Warto również sprawdzić, czy do danego ekranu da się dokupić kaptur osłaniający go od padających z boku promieni słonecznych lub też, czy takowy jest do monitora standardowo dołączany.
Wreszcie, jeśli planujemy kupić monitor, który jest też rejestratorem obrazu, należy koniecznie upewnić się, że jest on kompatybilny w zakresie rejestracji z naszym aparatem czy kamerą i że odpowiada nam oferowany przezeń zestaw kodeków. Warto również sprawdzić, czy wszystkie wymienione w specyfikacji kodeki są zainstalowane na pokładzie i nie wymagają dopłat za dodatkowo płatne licencje. Zorientujmy się też, na jakie nośniki zapisuje dany rejestrator i jaki jest ich koszt — przy kodekach generujących duże pliki ten ostatni bowiem może szybko przekroczyć wartość samego rejestratora.
Powyższa lista może się wydać skomplikowana, ale w praktyce warto poświęcić jej chwilę i dobrać sprzęt zgodny z naszymi potrzebami oraz możliwościami finansowymi. Dobrze dobrany zewnętrzny monitor podglądowy potrafi bowiem naprawdę ułatwić i uprzyjemnić filmowanie.
Na co dzień redaktor w portalu Optyczne.pl, gdzie regularnie testuje najnowszy sprzęt filmowy. Oprócz tego zawodowo filmuje i prowadzi szkolenia z filmowania, a po godzinach zajmuje się fotografią i kinem niezależnym. Absolwent Montażu Filmowego na PWSFTviT oraz Inżynierii Dźwięku i Obrazu na Politechnice Gdańskiej.