Testy

Co sprawia, że warto wydać prawie 40 tys. zł na Fujifilm GFX 100 II?

Krzysztof Basel / 28.12.2023

Fujifilm GFX 100 II to jeden z najciekawszych i najważniejszych aparatów fotograficznych 2023 roku, ale mam wrażenie, że jakoś umknęło to uwadze wielu twórców. Jeszcze w zeszłym roku, miałem przyjemność spędzić z tym aparatem kilka chwil i uważam, że naprawdę jest warty swojej ceny. Już tłumaczę, dlaczego. 

Fujifilm bez wątpienia umie w średni format. Na przestrzeni ostatnich ponad 10 lat, Japończycy odmienili to, jak postrzegamy aparaty średnioformatowe. O Fujifilm GFX 50S pisałem, że to aparat, który otwiera drogę do średniego formatu. O modelu GFX 100S, że sprawia, że „średni format powoli staje się tym, czym kiedyś była pełna klatka„. Prawda jest jednak taka, że to dopiero Fujifilm GFX 100 II jest pierwszym średnim formatem, który naprawdę łączy dobrodziejstwa wysokorozdzielczego średniego formatu z szybkością i prostotą pracy pełnej klatki. W tym artykule tłumaczę, dlaczego uważam, że wspomniane 40 tys. zł to naprawdę dobrze wydane pieniądze.

Fujifilm GFX100 II

Fujifilm GFX100 II

Sprawdź cenę
Fotoforma

Genialne wzornictwo i jakość wykonania

Pierwsze, co rzuca się w oczy, po chwyceniu GFX100 II w dłonie, jest jego jakość wykonania, świetna ergonomia, oraz kapitalne wzornictwo.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Aparat nie jest kopią modelu GFX100 S — jest od niego wyraźnie większy, nieco cięższy, ma lepiej zarysowany uchwyt. Wrażenie robi pochylona pod kątem 11 stopni górna płyta. Odświeżająco wpływa na ogólny wygląd korpusu, ale też poprawia ergonomię — aparatu nie trzeba mocno opuszczać w dół, aby zerknąć na górny ekranik.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Ekranik to w zasadzie nietrafione określenie: to całkiem spory, większy niż w poprzedniku, monochromatyczny wyświetlacz, który, pokazuje wirtualne pokrętła czy histogram w czasie rzeczywistym. W słabym świetle możemy też odwrócić kolory, by parametry kontrastowo wyświetlały się na jasnym tle.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Magnezowy korpus ma nowe, matowe wykończenie w kolorze, który jest czymś pomiędzy grafitem a czarnym znanym ze starszych i najnowszych MacBooków Pro. Uwielbiam też nowy materiał, którym pokryty grip aparatu. Ma drobną, elegancką, ale świeżą fakturę, która podobno nawiązuje do tradycyjnych wzorów stosowanych w sztuce japońskiej. Dzięki niej GFX100 II naprawdę dobrze leży w dłoniach.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Jeśli miałbym cokolwiek poprawić w wyglądzie aparatu, to byłaby to konstrukcja wyświetlacza. Ekran na dużą, grubą ramkę, która w dodatku odstaje.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Mimo to całość robi wręcz piorunujące wrażenie. To przykład świeżego stylu, który nie tylko fantastycznie wygląda, ale jest też praktyczny. GFX100 II jest świeżym powiewem w dosyć skostniałym i nudnym świecie aparatów fotograficznych. Mam wielką nadzieję, że GFX100 II wyznaczy kierunek stylistyczny dla pozostałych korpusów tego producenta.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert,zdjęcie obrobione.

Ergonomia bez zarzutu

Pod względem ergonomii, też nie ma tu za wiele do zarzutu. Moim zdaniem, to po prostu najlepiej zaprojektowany aparat tej serii. Jego obsługa jest prosta, intuicyjna, a przede wszystkim — daje mnóstwo frajdy z fotografowania.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Kapitalne wrażenie robi wizjer o rozdzielczości 9,44 Mpix i powiększeniu 1.0x. Celownik daje ogromny podgląd — przykładając go do oka, mam wrażenie, jakby dosłownie wchodziło do środka, do innego świata. Trudno to nawet opisać słowami. Lepiej wypożyczyć GFX100 II w Fotoformie i sprawdzić samemu. Nie widać tu także spadku jakości po wciśnięciu spustu migawki do połowy, co doskwiera wielu aparatom Sony. Muszla wizjera jest też komfortowa, bo została mocno odsunięty od korpusu. Do tego, moduł wizjera jest odczepiany, można go też odchylić do góry poprzez przejściówkę. Pierwsze rozwiązanie przypadnie twórcom wideo, a drugi fotografom.

Co bym poprawił? Drobiazgi. Joystick jest jakby nieco zbyt płytki i mało precyzyjny. Poza tym nie działa przy powiększeniu 100%, co jest bardzo dziwne w aparacie o rozdzielczości aż 100 Mpix. Responsywność ekranu mogłaby być lepsza. Szkoda też, że nie można nieco taniej kupić aparatu bez wizjera.

 

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.

Jeszcze lepsza jakość obrazu!

Przędźmy do tego, co najważniejsze, czyli jakości obrazu. Sercem aparatu jest średnioformatowa matryca CMOS II HS o rozdzielczości aż 100 Mpix, która ma według zapewnień producenta, sczytywać dane dwukrotnie szybciej niż sensor z poprzednika.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.

Najważniejsza jest jednak kapitalna jakość obrazu, jaką oferuje. Fotografie wykonane przy pomocy GFX100 II w parze z GF 55 mm f/1,7 charakteryzują się genialną wręcz szczegółowością, oddaniem detali. 100 Mpix sprawia jeszcze, że fotografie można cropować niemal bez końca.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/1.7, bez obróbki.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/1.7, bez obróbki.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/1.7, przybliżenie 100%.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/1.7, przybliżenie 100%.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/2.8, przybliżenie 100%.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/2.8, przybliżenie 100%.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/5.5, przybliżenie 100%.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 | ISO 100, f/5.5, przybliżenie 100%.

Duże wrażenie robią także naturalne kolory, tak charakterystyczne dla średnioformatowych aparatów Fujifilm oraz niższe szumy. Praktycznie dopiero od ISO 6400, cyfrowe ziarno zaczyna być widoczne, ISO 12800 jest spokojnie użyteczne.

 

 

Test szumów| ISO 100, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 160, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 200, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 400, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 800, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 1600, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 3200, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 6400, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 12800, f/2.5, bez obróbki.

Test szumów| ISO 25600, f/2.5, bez obróbki.

ISO 3200, 55 mm, f/1.7, 1/100 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 3200, 55 mm, f/1.7, 1/100 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 3200, 55 mm, f/1.7, 1/100 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 3200, 55 mm, f/1.7, 1/100 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 12800, 55 mm, f/1.7, 1/80 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 6400, 55 mm, f/1.7, 1/80 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 6400, 55 mm, f/1.7, 1/80 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

ISO 3200, 55 mm, f/1.7, 1/50 s. bez obróbki | Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7.

Fotografie są też jak z gumy: można wyciągać z cieni, ratować prześwietlenia, prawie bez końca. W tym zdjęciu dodałem +2 EV, +88 cienie, -100 prześwietlenia, +40 kontrast.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 / ISO 100, zdjęcie oryginalne.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 / ISO 100, zdjęcie oryginalne.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 / ISO 100, zdjęcie obrobione.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7 / ISO 100, zdjęcie obrobione.

Prędkość pracy jak w pełnej klatce

Aparaty średnioformatowe do tej pory mocno odstawały pod względem ogólnej prędkości, sprawności pracy w porównaniu do każdego współczesnego aparatu. Fujifilm GFX100 II to nowa jakość. Tym aparatem pracuje się jak pełnoklatkowym bezlusterkowcem średniej półki, w czym duża zasługa najnowszego procesora tej marki X-Processor 5.

Korpus jest responsywny, nie czuć żadnego zacinania się, opóźnień w menu czy podczas powiększania. GFX100 II uruchamia się błyskawicznie i nie czuć też opóźnienia migawki, tak charakterystycznego dla średnioformatowych aparatów sprzed lat. To wszystko sprawia, że nowy „średniak” sprawdzi się już nie tylko w studiu, zdjęciach produktowych czy krajobrazowych. GFX100 II odnajdzie się nawet w czasie zdjęć ulicznych, ślubnych, czy reportażowych.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.

Co z prędkością zdjęć seryjnych? Fujifilm GFX100 II pozwala na fotografowanie z prędkością do 8 kl./s. Oczywiście nie jest to ten sam poziom szybkości czy wydajności co topowe korpusy jak Canon R3, Sony A1 czy Nikon Z9, ale nikt też nie mówi o konkurowaniu z nimi. Jak już, to celujemy w korpusy średniej półki, czy aparaty wysokorozdzielcze. Patrząc z tej perspektywy, GFX 100 II naprawdę daje radę.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

Dużo lepiej jest także pod względem bufora. Fujifilm GFX100 II ma dwa razy większy bufor, co powala na komfortową pracę, bez konieczności zatrzymywania się po dwóch czy trzech sekundach. Aparat umożliwia zapis ok. 65-70 zdjęć RAW + JPEG — dodajmy zdjęć w rozdzielczości 100 Mpix, gdzie plik RAW zajmuje nawet 200 MB. Nawet po zapełnieniu bufora, fotografie są szybko zapisywane na karcie CFExpress, a aparat wraca do części sprawności niemal od razu po wstrzymaniu fotografowania.

Autofokus, który nadąża

Nowa, szybsza matryca oraz wydajny procesor otworzyły też drogę do dużo lepszej pracy systemu AF. Dokładnie to do zastosowania najnowszych algorytmów śledzenia AI Tracking znanych z modeli X-H2S, X-H2, X-T5 i X-S20.

Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.
Fujifilm GFX 100 II + GF 55 mm f/1.7, fot. Łukasz Rajchert, zdjęcie obrobione.

W praktyce autofokus pracuje wyraźnie lepiej niż w poprzedniku, ale wciąż nieco mu brakuje do bezlusterkowców. Dużo zależy także od podpiętego obiektywu. Ja do testów miałem wyłącznie GF 55 mm f/1,7. Aparat w parze z tym szkłem gubi się w szybkich scenach, ale bardzo dobrze sobie radzi, kiedy ruch nie jest szybki. Wykrywanie twarzy czy oczu w portretach to już praktycznie bezbłędna praca.

Potężne możliwości wideo

Fujifilm GFX100 II to prawdziwa bestia wideo, która może sprostać oczekiwaniom sporej grupy twórców wideo. Aparat oferuje możliwość nagrywania wewnętrznie 10-bitowego wideo 4:2:2 8K do 30 kl./s lub 4K do 60 kl./s w standardzie ProRes 422 HQ, ProRes 422 i ProRes 422 LT. Przy tak wymagających i dużych plikach doceniam możliwość rejestracja w formacie Proxy.

Podpinając zewnętrzny rekorder, możemy wyeksportować nieskompresowany 12-bitowy sygnał RAW. W przypadku zapisu wewnętrznego w 8K obraz obarczony jest cropem do 1,52x, który znika po przełączeniu na 4K.

Aparat oferuje wsparcie dla różnorodnych profesjonalnych, kinowych formatów filmowych, w tym Premista, 35 mm i format anamorficzny (35 mm) przy zastosowaniu odpowiedniego adaptera mocowania obiektywu. Nie zabrakło też funkcji monitora przebiegu fali i możliwość synchronizacji timecode’u, a także zapisu na dyskach SSD.

Fujifilm GFX100 II — czy warto?

Fujifilm GFX100 II kosztuje ok. 39 tys. zł. To mniej niż jego protoplasta Fujifilm GFX100 w dniu premiery, ale sporo więcej niż nowszy model GFX 100S (27 tys. zł). Z drugiej strony, mamy takie aparaty jak Sony A7RV (60 Mpix) za ok. 20 tys. zł czy Nikon Z9 (45 Mpix) za ok. 30 tys. zł.

Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.
Fujifilm GFX100 II, fot. Krzysztof Basel.

To spory wydatek, ale też GFX100 II ma również dużo do zaoferowania. Mając go przez krótki czas na testach, jestem nim zachwycony. To pierwszy średnioformatowy aparat, który oferuje wszystko, co najlepsze w tego typu sprzęcie (fantastyczna plastyka, kolory, szczegółowość, wysoka rozdzielczość), z wydajnością średniej klasy aparatu pełnoklatkowego i wzornictwem na najwyższej półki. A przecież mówimy tu tylko o jego możliwościach fotograficznych. GFX100 II to także fantastyczne narzędzie wideo. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale rynku jest tylko jedna kamera z matrycą mniej więcej podobnej wielkości: Arri Alexa 65. Nie porównuję tych urządzeń jeden do jednego — oba reprezentują zupełnie inne światy. Mimo to coś je jednak łączy: wielka matryca, piękna plastyka i kolory, oraz bogate możliwości wideo. Wspomnianej kamery nie da się kupić ot, tak, a podobno koszt jej wypożyczenia to… ok. 10 tys. dol. za dzień! To mniej więcej tyle, ile koszt zakupu GFX100 II! Z tej perspektywy, cena bezlusterkowca nabiera nieco innego znaczenia. Szczególnie że aparat ten może w odpowiednich rękach, wznieść jakość twórczości na wyższy poziom, szybko się przy tym spłacając. Myślę, że w rękach zawodowców, ten aparat może być prawdziwą bestią, w którą po prostu warto zainwestować.

Fujifilm GFX100 II

Fujifilm GFX100 II

Sprawdź cenę
Fotoforma

Krzysztof Basel

Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Fan nowych technologii i nowych smaków z całego świata. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska). Publikował w „Szerokim Kadrze", Digital Camera Polska, czy fotopolis.pl. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.

Więcej w kategorii: Testy

Poradniki

Zróbmy trochę dymu! Sesja, poradnik i test dymiarki SmokeGENIE

Testy

Źle latałem dronami DJI. Nie popełnij moich błędów

Testy

Zhiyun Molus X60 i X100: testujemy kompaktowy system oświetlenia LED

Rzetelne testy naszych specjalistów

Testy

3 Legged Thing Punks 2.0 – sprawdzamy nowe zbuntowane statywy

Poradniki

3 powody, dlaczego warto wybrać karty pamięci Angelbird

Testy

4 powody, dla których Fujifilm X-T4 to mistrz uniwersalności

Zapisz się do newslettera
i bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera