Fujifilm X-Half to aparat, jakiego do tej pory nie widzieliśmy. Przynajmniej w cyfrowym wydaniu, bo w świecie aparatów tradycyjnych, nie talkie wynalazki się pojawiały. To świeży powiew w świecie fotografii, ale powiew bez nadęcia. To nie jest aparat do poważnej fotografii, czy kandydat na aparat na początek. To stylowy sprzęt do rejestrowania codzienności. Bez myślenia o technikaliach, starania się o piękne rozmycie tła, czy idealną ekspozycję. Testowałem go przez 3 tygodnie i w tym materiale opowiem wam, dlaczego odświeżył moją pasję do fotografii.
SPRAWDŹ TEŻ: Fujifilm X-M5 jest mały, piękny, potężny i niedrogi. Recenzja
Fujifilm X-Half — specyfikacja
- 1-calowa matryca 18 Mpix umieszczona pionowo
- Obiektyw o ekw. 32 mm f/2.8
- Tryb Film Mode symulujący fotografowanie z kliszą
- Tryb tworzenia dyptyków
- Fizyczna „dźwignia naciągu filmu”
- Wizjer optyczny
- 13 symulacji filmów Fujifilm
- 18 filtrów efektowych
- Śledzący AF z jednym centralnym punktem
- Kompaktowa obudowa (105,8 x 64,3 x 30 mm, 240 g)
- Łączność bezprzewodowa
- Brak zapisu RAW
- Zimna stopka
- Lampa błyskowa LED