Od taniego, ale dopracowanego modelu za mniej niż 5000 zł przez pełną klatkę w cenie iPhone’a po 45-megapikselową bestię. W ofercie aparatów Nikon niemal każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli zatem zastanawiasz się, „Jaki aparat Nikon wybrać?”, ten poradnik powinien pomóc.
Jaki aparat Nikon wybrać?
W tym zestawieniu przybliżam wam ofertę aparatów marki Nikon. To przede wszystkim aparaty z matrycami pełnoklatkowymi, ale znajdziesz tu także kilka bezlusterkowców z matrycami APS-C. Najwięcej jest tu bezlusterkowców, ale nie zabrakło również kilku lustrzanek. Wszystkie wyróżniają się wzorową jakością wykonania, ergonomią oraz jakością obrazu. Do każdego z tych aparatów można także bez problemu podpiąć posiadane już obiektywy z lustrzanek z bagnetem Nikon F, korzystając z adaptera Nikon FTZ. Oczywiście jest też dostępnych coraz więcej szkieł natywnych Nikon Z, które oferują wybitnie dobrą jakość obrazu. Powoli pojawiają się także atrakcyjne cenowo obiektywy firm trzecich, jak Viltrox 85 mm f/1.8.
Bez względu zatem czy szukasz swojego pierwszego aparatu, czy przesiadasz się z lustrzanki, bezlusterkowce Nikon to dobry wybór. Oferta jest na tyle szeroka, że wiele osób o różnych potrzebach znajdzie coś dla siebie. Szczególnie teraz, kiedy dołożymy do tego raty 0%. Okazuje się, że nawet profesjonalny sprzęt, jest w zasięgu ręki.
Wielu fotografów wciąż korzysta z lustrzanek cyfrowych Nikon, które przez lata wypracowały sobie renomę. Ich czas jednak powoli przemija, a w ofercie producentów aparatów, gości coraz więcej bezlusterkowców. Aparaty bez lustra zupełnie nie mają się czego wstydzić. To konstrukcje zaawansowane technologicznie, oferujące świetną jakość obrazu, zarówno w kwestii zdjęć jak i wideo, a zarazem zazwyczaj mniejsze i lżejsze. Nic więc dziwnego, że w tym zestawieniu najlepszych aparatów Nikon, królują właśnie bezlusterkowce, a lustrzanki cyfrowe, są tylko uzupełnieniem. Bezlusterkowce marki Nikon podzieliłem też na dwa rodzaje: aparaty z matrycą APS-C oraz pełnoklatkowe. Zaczynamy od tych pierwszych.
Nikon Z50 – idealny na początek
Nikon Z50jest nieduży, lekki, solidnie wykonany, zgrabny, ale oferuje dobrą ergonomię. Przede wszystkim jednak daje naprawdę spore możliwości fotograficzne oraz filmowe.
W środku mamy matrycę BSI CMOS w formacie APS-C o rozdzielczości 20,9 Mpix bez stabilizacji. Szybki procesor umożliwia fotografowanie z prędkością do 11 kl./s i nagrywanie wideo 4K 30 kl./s. bez cropa, a także rejestrowania materiału w zwolnionym tempie w jakości Full HD 120 kl./s. Ma również dotykowy, odchylany o 180 stopni ekran LCD. Aparat jest w stanie wykonać spokojnie 500-600 zdjęć, a korzystając z trybu seryjnego nawet do 1000 fotografii. Jego mocną stroną jest także Snapbridge, czyli system łączności bezprzewodowej, wykorzystujący technologię Bluetooth low energy.
Nikona Z50 polecam nie tylko jako swój pierwszy aparat. To wybór wręcz oczywisty dla osób, które już mają w swojej torbie starszą lustrzankę APS-C i różne obiektywy. Wystarczy wymienić korpus i podpiąć posiadane szkła przez adapter, bez konieczności inwestowania od razu w nową „szklarnię”. Więcej na temat Nikona Z50 możecie przeczytać w mojej recenzji z podróży do Kazachstanu.
Najmniejszy, najtańszy i najprostszy bezlusterkowiec Nikon w rodzinie. Nie patrzenie jednak na niego z góry, bo Nikon Z30 to świetny sprzęt w dobrej cenie poniżej 5000 zł. To aparat stworzony głównie z myślą o tworzeniu treści wideo, vlogowaniu.
W środku Nikon Z30 ma identyczne wnętrze co Nikon Z50, więc po opis jest możliwości foto i wideo, odsyłam akapit wyżej. Najważniejsze zmiany zaszły jednak w obudowie. Aparat pozbawiono wizjera, przez co jest mniejszy, lżejszy, ale też tańszy. Świetnie sprawdzi się jako aparat na początek, dla osób, którym smartfon już nie wystarcza, ale nie chcą wydawać dużych sum na sprzęt z wyższej półki.
Nikon Z30 jest bardzo dobrze wykonany, ale też prosty w obsłudze. Świetnie leży w dłoni, ma intuicyjnie ułożone przyciski, zatem z jego obsługą, poradzi sobie niemal każdy. Z tyłu znajduje się 3-calowy, odchylany i obracany o 180 stopni ekran LCD (1,04 mln punktów), który przyda się vlogerom czy osobom nagrywającym w pojedynkę.
W porównaniu do modelu Z50 nowością jest wbudowany mikrofon stereo, czy złącze USB-C zamiast microUSB, które umożliwia nie tylko łączność z komputerem, ale jednocześnie zasilanie. To dobra wiadomość dla każdego, kto chce wykorzystywać aparat do streamowania. Niestety, oprócz wizjera, w aparacie brakuje możliwości zapisu w płaskim profilu F-Log, możliwości odsłuchu przez słuchawki, czy diody sygnalizującej nagrywanie.
Wewnątrz Nikon Zfc bazuje na modelu Z50, ale ma zupełnie inną i niespotykaną obudowę, obok której trudno przejść obojętnie. Aparat z wyglądu przypomina aparat tradycyjny sprzęt sprzed wielu lat, a nie nowoczesny korpus bez lustra. Takie wzornictwo może się podobać, szczególnie jeśli cenimy wyrafinowany styl.
Oprócz tego ma odchylany i obracany ekran LCD, co może przypaść do gustu vlogerom. Pod względem jakość obrazu, szybkości pracy AF czy możliwości wideo, oferuje praktycznie to samo, co Nikon Z50. Więcej o aparacie można przeczytać w osobnym teście:
Najprostszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec Nikon nie tylko kosztuje mniej niż nowy iPhone, ale oferuje niemal wszystko, czego potrzebuje ambitny lub zaawansowany miłośnik fotografii. W cenie poniżej 6000 zł dostajemy bardzo solidny i dobrze zaprojektowany korpus, chociaż oczywiście nieco okrojony w porównaniu do swoich starszych braci.
W środku bezlusterkowca Nikon Z5 znajdziemy pełnoklatkową matrycę CMOS o rozdzielczości 24 Mpix, która współpracuje z procesorem Expeed 6. Prędkość zdjęć seryjnych nie zachwyca (4,5 kl./s.), ale otrzymujemy tu 5-osiowy system stabilizacji o skuteczności do 5 EV. Do tego Nikon Z5 oferuje 273-polowy hybrydowy system AF, który pokrywa prawie cały kadr i ma funkcje śledzenia oczu u ludzi i zwierząt.
Korpus bezlusterkowca Nikon Z5 jest mocno zbliżony do Nikona Z6/Z6 II. Główna różnica to brak małego, czarno-białego ekranu LCD na górnej ściance. W jego miejscu znajduje się tarcza trybów bez blokady. Poza tym Nikon Z5 ma metalową ramę z plastikowym tylnym i dolnym panelem, ale całość jest uszczelniona. Dostajemy natomiast dwa sloty na karty pamięci SDHC UHS-II.
Słabszą stroną Nikona Z5 w porównaniu do droższych bezlusterkowców Nikon jest tryb wideo. Aparat wprawdzie umożliwia nagrywanie filmów wideo 4K przy 30, 25 i 24 kl./s, ale z cropem wynoszącym 1,7x. Ten znika dopiero w rozdzielczości Full HD. To zdecydowanie sprzęt przede wszystkim do zdjęć niż nagrywania filmów.
Nikon Z6 II i Z7 II — pełne klatki dla hybryd shootera
Nikon Z6 II i Z7 IIto obecnie sztandarowe, najbardziej dopracowane bezlustrkowce firmy Nikon. To zarazem druga generacje tych modeli.
Oba aparaty dzielą konstrukcję oraz większość specyfikacji. Korpusy mają wręcz wzorową ergonomię oraz jakość wykonania. Każdy element jest dopracowany, świetnie spasowany, a stop magnezowy pokryty delikatnie matową farbą o przyjemnej strukturze. Głęboki, dobrze wyprofilowany grip z przodu, oraz solidny uchwyt z tyłu sprawiają, że korpus leży jak przyklejony w dłoni.
Główną różnicą są matryce.Nikon Z6 II oferuje pełnoklatkowy sensor BSI CMOS o rozdzielczości 24.5 Mpix z 5-osiowym systemem stabilizacji drgań, prędkością zdjęć seryjnych 14 kl./s i AF z 273 polami (detekcja kontrastu i detekcja fazy).
Z kolei Nikon Z7 II może się pochwalić matrycą o ogromnej rozdzielczości 45 Mpix. Mimo to daje prędkość zdjęć seryjnych do 10 kl./s i ma nieco lepszy AF z 493 polami. Nikon Z6 II i Z7 II oferują możliwość wewnętrznej rejestracji wideo 4K do 60 kl./s lub Full HD 120 kl./s. Nie zabrakło profilu N-Log, możliwość rejestracji materiałów 10-bit HDR w formacie HLG czy RAW, ale tylko na zewnętrzny rejestrator.
Główne zmiany w porównaniu do startych modeli to dużo lepsza praca AF, zarówno w trybie zdjęć jak i wideo, wyższa prędkość zdjęć seryjnych, dłuższa praca na jednej baterii, bardziej rozbudowane możliwości wideo, no i podwójny slot na karty pamięci. To drobne zmiany, które mają jednak istotne znaczenie. Kiedy dodamy do tego pancerne wykonanie, wzorową ergonomię, świetny wizjer, wyświetlacz i dodatkowy ekran u góry, przejrzyste menu, to otrzymujemy czołowe bezlusterkowce na rynku.
Nikon Z6 III — pierwszy aparat z matrycą częściowo warstwową
Nikon Z6 III to nowy rozdział i ogromny skok do przodu dla tego producenta. W porównaniu do modelu Z6 II jego następca ma nową matrycę częściowo warstwową o rozdzielczości 24,5 Mpix. W praktyce oznacza to, że sensor oferuje wyraźnie większą szybkość odczytu, przy obniżonych kosztach produkcji. Określenie „częściowo warstwowa” oznacza, że sensor jest połączeniem bardziej tradycyjnej matrycy CMOS, oraz sensora Stacked CMOS (warstwowego), czyli technologii stosowanej w aparatach Nikon Z9 i Z8. Matryca ta zatem część obwodów szybkiego przetwarzania, które umieszczono zarówno nad jak i pod warstwą z fotodiodami.
Co to daje w praktyce? 3,5 razy szybszy czas próbkowania sensora niż w modelu Z6 II, co przekłada się na niższy rolling shutter. Pozwala to na zastosowanie elektronicznej migawki umożliwiającej fotografowanie z prędkością do 120 kl./s DX (1,5x crop) i 60 kl./s przy pełny pokryciu kadru. Maksymalny czas otwarcia migawki został zwiększony do 1/16 000 s. To wciąż nie to samo, co w modelach Z8 i Z9 (1/32 000 s ), ale zdecydowanie wystarczająca wartość, dla większości fotografów. Do tego, Nikon Z6 III ma też usprawniony pomiar AF. Producent deklaruje, że oferuje on rekordową czułość do -10 EV, a jego skuteczność ma być wyższa o ok. 20 proc. Ulepszono również układ stabilizacji matrycy, który teraz ma oferować skuteczność do 8 EV. Zastosowanie tego typu matryc, pozytywnie wpływa także na tryb wideo.
Nikon Z6 III potrafi wewnętrznie nagrywać wideo 6K 60 kl./s N-Raw i 6K 30 kl./s Pro Res RAW. Do tego mamy tryby 5,4K 60 kl./s. 10 bit ProRes 4:2:2 oraz 4K UHD 60 kl./s z nadpróbkowaniem z rozdzielczości 6K bez cropa. Miłośnicy spowolnionych ujęć ucieszą się z możliwości rejestrowania wideo 4K 120 kl./s z cropem 1,5x i Full HD do 240 kl./s (zapis z około 95% szerokości sensora). Producent podaje też, że przy zapisie 4K 60 kl./s nagramy nim do 125 min wideo.
Nikon Z6 III utrzymuje wzornictwo poprzedników, ale jest od nich trochę większy, zachowując przy tym wagę 750 g. Delikatnie usprawniono tu ergonomię, ale najważniejszą zmianą jest zastosowanie nowego wizjer elektroniczny o rozdzielczości 5,76 mln punktów. Jego szczytowa jasność to 4000 nitów, co sprawiam, że jest to najjaśniejszy wizjer na rynku. o tego, celownik pokrywa gamut DCI-P3, również jako pierwszy na rynku. Po raz pierwszy w tej serii aparatów zastosowano tu uchylany i obracany ekran LCD o rozdzielczości 2,1 mln punktów. Nikon Z6 III ma także podwójny slot na karty CFExpress i SD.
Nikon Zf — nowoczesny w środku, klasyczny na zewnątrz
Nikon Zf stylem nawiązuje do tradycyjnych aparatów sprzed lat, ale w środku to nowoczesna bestia. Sercem aparatu jest pełnoklatkowa matryca CMOS BSI o rozdzielczości 24.5 Mpix, wyjęta wprost z Nikona Z6 II. Do tego, matryca jest sparowana z procesorem obrazu EXPEED 7, który jest stosowany we flagowych aparatach Nikon Z8 i Z9. Zestaw ten pozwala na wykonywanie zdjęć seryjnych z prędkością do aż 30 kl./s, w tym z rejestracją zdjęć w pętli, co pozwala na zapisanie pewnej ilości klatek sprzed wciśnięcia spustu migawki. Zakres czułości ISO to 100-64000 z możliwością rozszerzenia do ISO 50-204800. Nikon Zf posiada klasyczną migawkę mechaniczną, w której dostępne czasy migawki sięgają od 30 do 1/8000 s.
Dwa obszary, które ulepszono w porównaniu do Z6 II to autofokus i stabilizacja. W przypadku systemu AF, mamy do dyspozycji 299 pól AF na powierzchni 89×96% kadru, podczas gdy w Z6 II jest to 81 punktów na powierzchni 80 x 80%. Nikon Zf ma także wyraźnie lepszy system stabilizacji obrazu, który ma oferować skuteczność aż do 8 EV, czyli najwięcej ze wszystkich aparatów tej marki. Producent podaje, że aparat potrafi automatycznie ustawić ostrość nawet przy -10 EV w trybie foto. Nikon Zf ma też wiele do zaoferowania w trybie wideo. I tak mamy tu możliwość wewnętrznego nagrywania wideo 4K do 60 kl./s z płaskim profilem N-Log i 10-bitowym kodekiem H.265. Nie zabrakło także profili SDR i HLG, funkcji filmowych, jak focus peaking, czy wyświetlania czerwonej ramki podczas nagrywania. Są też dwa gniazda minijack oraz jedno microHDMI, które jednak są tak ułożone, że kable będą zasłaniać obrócony ekran. Wideo 4K do 30p jest nadpróbkowane z rozdzielczości 6K i nie ma cropa, co sprawia, że obraz jest bardzo szczegółowy. W 4K 60p niestety trzeba pogodzić się, że jakość delikatnie spada, ale też mamy crop x1,5. Do tego mamy Full HD 1080p do 120 kl./s.
Nikon Z8 to nic innego, jak Nikon Z9, ale bez gripa i tańszy o dobre 6-7 tys. zł. Korpus jest dużo mniejszy, lżejszy (910 g), chociaż wciąż ma kapitalną ergonomię. Duży, głęboki grip z przodu, sprawia, że aparat leży jak przyklejony w dłoni.
Brak wbudowanego gripa może być zaletą, ale ma swoje konsekwencje. Mamy tu mniejsze ogniwo, które według oficjalnych danych, pozwala na wykonanie do 275 zdjęć. Opcjonalnie możemy podłączyć grip Nikon MB-N12, który nie tylko poprawki wygodę pracy, ale tez dwukrotnie wydłuży czas pracy (ok. 500 zdjęć). Dla porównania Nikon Z9 jest zasilany akumulatorem EN-EL18d, który powinien starczyć na wykonanie do 740/700 zdjęć (LCD/wizjer) lub odpowiednio 700/740 zdjęć w trybie oszczędzania energii.
Nikon Z8 to wygląda na sprzęt bezkompromisowy, zarówno dla profesjonalnego fotografia, jak i twórcy hybrydowego czy nawet filmowa pracującego na aparatach. Pod względem parametrów, to sprzęt klasy Sony A1, wycenionego na aż 32 tys. zł. Porównując te aparaty, można oczywiście powiedzieć, że Sony jest mniejszy, lżejszy, ma większy wybór obiektywów, ale kosztuje dwa razy tyle. Nie bez przyczyny, Nikon Z8 przez wiele jest uważany za najlepszy aparat 2023 roku. Nikon Z8 kosztuje ok. 16 tys. zł, co sprawia, że to jeden z najlepiej wycenionych aparatów na rynku.
Nikon Z9 – najbardziej zaawansowany aparat w historii marki
Nikon Z9 to sztandarowy aparat tej marki i jeden z najbardziej zaawansowanych aparatów w historii. Bazą bezlusterkowca jest nowa matryca Stacked CMOS o rozdzielczości 45 Mpix, która współpracuje z procesorem Expeed 7. Ten duet to podstawa większości dobrodziejstw, które oferuje aparat. A jest ich sporo.
Nowa matryca Nikona Z9 zapewnia chyba największą szybkość odczytu spośród wszystkich pełnoklatkowych aparatów fotograficznych na rynku. A to przekłada się na niemal zerowy efekt rolling shutter, synchronizację błysku na poziomie 1/200 s, czy minimalny czasy otwarcia migawki 1/32000 s. To wszystko przy identycznej rozdzielczości i zakresie czułości (ISO 64-25600) co w aparatach Nikon Z7.
Nikon Z9 to pierwszy aparat, który potrafi nagrywać wideo w 8K 60 kl./s. i jeden z niewielu z opcją 4k 120 kl./s. Do wyboru jest również 4K nadpróbkowane z 8K z szybkością do 30p. Jeśli dodam, że w obu trybach nie ma cropa, a aparat jest w stanie nagrywać wewnętrznie w 10 bitach przez 125 minut bez przerwy, to zrozumiecie, jaką bestią jest Nikon Z9. A to dopiero początek! Jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do mojego artykułu:
Lustrzanki cyfrowe są w odwrocie, ale wciąż mają wiele od zaoferowania, szczególnie w segmencie profesjonalnym.
Nikon D780 – klasyczna lustrzanka z nowoczesnym wnętrzem
Nikon D780 to następca bardzo popularnej i udanej lustrzanki Nikon D750. To zarazem jedna z ostatnich lustrzanek cyfrowych, jakie miały premierę, zatem jest to sprzęt zaawansowany technologicznie. W pewnym sensie łączy co najlepsze z tradycyjnego świata lustrzanek, z rozwiązaniami z bezlusterkowców.
W środku znajdziemy wiele elementów i cech specyfikacji, identycznych co w bezlusterkowcu Nikon Z6. Sercem aparatu jest pełnoklatkowy sensor CMOS o rozdzielczości 24,5 Mpix, wspierany procesorem EXPEED 6 (zakres ISO 100-51200 z możliwością rozszerzenia do ISO 204800). Ten duet pozwala na fotografowanie w trybie seryjnym z prędkością 7 lub 12 kl./s w Live View oraz nagrywanie wideo 4K z prędkością 30 kl./s w 10-bitowym profilu N-log i 120 kl./s w rozdzielczości Full HD.
Mamy tu także identyczny, hybrydowy system AF (273 punkty AF rozmieszczone niemal w całym kadrze), z możliwością wykrywanie twarzy, oka i płynnego przeostrzania podczas filmowania. Nowością jest migawka z czasem 1/8000 s, dotykowy 3,2-calowy ekran i port USB-C z możliwością ładowania.
Niestety zabrakło też kilku ważnych cech czy elementów. Nikon D780 nie odziedziczył systemu stabilizacji matrycy, który znajduje się w modelu Z6. Brakuje tu również joysticka do ustawiania pół AF, a także możliwości podłączenia gripa.
Nikon D850 jeden z najlepszych aparatów, jakie powstały w ostatnich latach. D850 zachwyca jakością wykonania, wzorową ergonomią, długim czasem pracy na jednym akumulatorze (ok. 1800 zdjęć) i bogatą ofertą obiektywów. Do tego ma pełnoklatkowa matrycę o rozdzielczości 45 Mpix, która nie tylko daje piękne kolory i mnóstwo detali, ale umożliwia też swobodne kadrowanie w postprodukcji.
Niestety nie jest to sprzęt nowy (premiera 2017 r.), a raczej konstrukcja dla miłośników klasycznych rozwiązań (chociaż z najwyższej półki). Sam korpus jest też duży i ciężki, co może (chociaż nie musi) przeszkadzać. 153 punkty AF to bardzo mało, jak na dzisiejsze standardy bezlusterkowców. W dodatku aparat jest wolny, oferując prędkość zdjęć seryjnych na poziomie zaledwie 6 kl./s z AF.
Nikon D850 to jednak propozycja dla osób, które cenią klasykę, nie jest to gorąca nowość, a model sprzed kilku lat. Wciąż dobrze sprawdzi się w studiu, czy przy portretach, fotografii architektury czy wszędzie tam, gdzie wysoka rozdzielczość, a nie szybkostrzelność się liczą.
Dziennikarz, fotograf, twórca wideo z ponad 15-letnim stażem. Szef działu wideo w Spider's Web. Fan nowych technologii i nowych smaków z całego świata. Od lat związany z mediami foto i tech oraz branżą e-commerce. Przez niemal dekadę prowadził największy polski serwis o fotografii Fotoblogia.pl (Wirtualna Polska). Publikował w „Szerokim Kadrze", Digital Camera Polska, czy fotopolis.pl. Pracował też dla takich marek, jak Amazon, Allegro, Ceneo, Netguru, Divante czy TotalMoney.pl. Ceni szczery fotoreportaż, architektoniczny minimalizm, zdjęcia pokazujące prawdziwe życie, ale i intrygujące ujęcia z drona, dzięki którym odkrywa otaczający świat na nowo.